Anna Cieślak: Czuję się spełniona

Anna Cieślak to jedna z najbardziej obiecujących aktorek młodego pokolenia. Poznaliśmy ją dzięki serialowi "Egzamin z życia", a od niedawna zawitała do szpitala w Leśnej Górze, gdzie gra piękną i młodą panią anestezjolog. Jakby tego było mało, niedługo zobaczymy ją na ekranach kin w nowej komedii romantycznej "Dlaczego nie!". Zagra tam główną rolę kobiecą u boku ulubieńca wszystkich dziewcząt, Macieja Zakościelnego. My spotkaliśmy ją podczas pracy na planie serialu "Na dobre i na złe".

**

Anna Cieślak: Czuję się spełniona
Źródło zdjęć: © Oficjalna strona Na dobre i na złe

22.02.2007 12:36

Obraz

Ostatnio jesteś chyba bardzo szczęśliwą osobą i na brak pracy nie narzekasz...**

Anna Cieślak: Przede wszystkim czuję się spełniona jako aktorka. Spełniło się moje największe marzenie - gram w Teatrze Słowackiego w Krakowie. Dużo pracuję i dużo się uczę, bo mam kontakt z wyśmienitymi reżyserami i aktorami.

**

Obraz

** Jak trafiłaś do szpitala w Leśnej Górze?

Anna Cieślak: Zadzwoniła do mnie moja agentka i poinformowała mnie, że dostałam propozycję nie do odrzucenia.

Posłuchaj wywiadu z Anią Cieślak w formacie mp3 - część 1 część druga wywiadu z Anią Cieślak

**

Obraz

** Widzę, że masz tabliczkę z napisem lekarz medycyny, anestezjolog dr Alicja Siedlecka...

Anna Cieślak: Jak wiadomo anestezjologów w naszym kraju brakuje, w serialu widocznie też brakowało skoro się tu pojawiłam (śmiech). Moja bohaterka to młoda dziewczyna po medycynie, która przychodzi do pracy z niewielkim doświadczeniem, ale z dużą wiedzą i jakoś musi sobie poradzić w szpitalu.

**

Obraz

** Nigdy nie marzyłaś o tym, aby zostać lekarzem albo pielęgniarką?

Anna Cieślak: Nie, nigdy mi to do głowy nie przyszło. Ale swoją rolę traktuję jak nowe wyzwanie. W zawodzie aktora to jest cudowne, że ciągle można przeżywać nową przygodę, poznawać nowe miejsca, sytuacje i nowe zawody.

**

Obraz

** A jak wygląda twoja znajomość medycyny?

Anna Cieślak: Cały czas się uczę, zostałam wrzucona w nowy świat i mam nadzieję, że coś z tego wyciągnę. Jak mam jakiś problem to zawsze mogę poradzić się konsultantów medycznych, którzy... się na tym znają. Czasami muszę używać takich zwrotów, których nie mam oswojonych w swoim języku prywatnie np. tachykardia, czyli przyspieszona reakcja serca czy hiperwentylacja. Jest tych nazw mnóstwo i często są naprawdę trudne do zapamiętania i wymówienia.

**

Obraz

** Co najbardziej zaskoczyło cię na planie?

Anna Cieślak: Każdego dnia wszystko mnie zaskakuje, bo są tu nowi ludzie, nowe spotkania i nowe sytuacje - czasami smutne, czasami wesołe. Cieszę się, że zostałam tu bardzo ciepło przyjęta przez wszystkich. To dla mnie nowe doświadczenie i cieszę się, że są tu osoby, które chcą się ze mną podzielić swoją wiedzą i doświadczeniem zawodowym.

**

Obraz

** Jak się czujesz w roli lekarki?

Anna Cieślak: Różnie. Przed chwilą kręciliśmy bardzo przykrą scenę, mieliśmy nieudaną reanimację pacjenta i teraz nie czuję się najlepiej.

**

Obraz

** Kiedy w serialu pojawia się nowa, młoda i ładna bohaterka, to wszyscy od razu się zastanawiają czy będzie jakiś romans. Możesz nam uchylić rąbka tajemnicy i zdradzić czy będziemy świadkami narodzin jakiegoś uczucia?

Anna Cieślak: Absolutnie nie mogę! Nie będę mówić o tym, co się będzie działo na ekranie, bo po to kręcimy ten serial, żeby ludzie go oglądali w telewizji i byli ciekawi co się wydarzy za chwilę.

**

Obraz

** Niedługo czeka cię nowa premiera, bo na ekrany kin wchodzi komedia romantyczna "Dlaczego nie!", gdzie grasz główną rolę żeńską. Sądzisz, że za kilka tygodni będziesz osobą bardzo popularną?

Anna Cieślak: Staram się o tym nie myśleć, choć coraz częściej padają pytania, jak sobie z tym poradzę. Nie wiem i nie potrafię ci odpowiedzieć na to pytanie, bo nic takiego wcześniej mi się nie zdarzyło. Mam nadzieję, że moi przyjaciele będą w stanie mi o tym przypomnieć, że moim zadaniem jest grać, a nie kreować siebie w mediach. Dla mnie najważniejsze jest rzetelne wykonywanie swojej pracy, najlepiej jak to tylko potrafię. Gram różne role i jeśli zostaną one docenione, to tym lepiej dla mnie. Dla mnie ważna jest praca i droga, którą muszę pokonać, aby uzyskać określony efekt. To, co się dzieje potem nie powinno mieć dla mnie żadnego znaczenia.

**

Obraz

** Lubisz oglądać komedie romantyczne?

Anna Cieślak: Oczywiście, że lubię. Uważam, że obok filmów głębokich, takich które nas poruszają, zmuszają do refleksji i odpowiedzenia sobie na parę pytań, potrzebne są też komedie romantyczne, czyli filmy lekkie, proste i do uśmiechu. Tego nam teraz brakuje, a dla młodej aktorki granie w komedii jest... czymś bardzo trudnym, bo trzeba mieć ogromny dystans do siebie, aby zagrać tylko siebie i aż siebie. Delikatnie i bez przesadnych emocji.

**

Obraz

** Na stałe mieszkasz w Krakowie i tam pracujesz w teatrze, ale na zdjęcia do serialu dojeżdżasz do Warszawy. Nie myślisz o przeprowadzce do stolicy?

Anna Cieślak: Na razie udaje mi się wszystko łączyć i dojeżdżam na plan. Aktor jest takim podróżnikiem, który cały czas się przemieszcza. Nie mam z tym większych problemów, bo pociągi jeżdżą co godzinę. To dość popularny system pracy na Zachodzie, gdzie ludzie podróżują i przemieszczają się w zależności od potrzeby.

**

Obraz

** Zobaczymy cię w nowych filmach?

Anna Cieślak: Ledwie skończyłam zdjęcia do poprzedniego, więc trudno już mówić o następnym. Wyznaję zasadę, że trzeba mieć czas na odpoczynek, bo to duży wysiłek dla organizmu. A na brak pracy nie mogę narzekać, wręcz przeciwnie, chciałabym się teraz zatrzymać i przemyśleć różne rzeczy, które tworzę. Jak kiedyś powiedział Jerzy Stuhr - "nie ważne w czym grasz, musisz mieć czas, na to, żeby to poukładać i osadzić". Muszę w sobie coś nowego poodkrywać, bo uważam, że aktor jako człowiek musi dużo przeżyć, żeby w pewnym momencie wyciągnąć z siebie tę skarbnicę zgromadzonych emocji.

**

Obraz

** Masz jakieś marzenia zawodowe?

Anna Cieślak: Cały czas się spełniają. A jakie mam kolejne marzenia, tego nie powiem, bo może się nie spełnią. O pewnych rzeczach lepiej nie mówić za głośno i za wcześnie...

Rozmawiał: Mirosław Mikulski, AKPA

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)