Anita z "Sanatorium miłości" o krytyce widzów. Żałuje udziału w show?
Anita to jedna z najbardziej kontrowersyjnych uczestniczek show "Sanatorium miłości". Jej komentarze wzburzają widzów. W wywiadzie seniorka zdradziła, czy żałuje, że wzięła udział w programie.
Anita z Bydgoszczy to uczestniczka 5. edycji programu "Sanatorium miłości". Kobieta nie raz podpadła widzom i śmiało mogłaby zyskać tytuł najbardziej kontrowersyjnej osoby w show. Jej zachowanie od początku budzi wielkie emocje i jest komentowane na fanpage'u programu.
Kobieta jest po sześćdziesiątce, pracuje jako stomatolog i nie ukrywa, że nieźle zarabia. Do "Sanatorium miłości" zgłosiła się po nieudanych próbach znalezienia odpowiedniego partnera na portalu randkowym. W programie nie kryła, że jej przyszły partner też powinien dobrze zarabiać.
Jej słowa oburzyły widzów. Kolejny raz podpadła im, gdy wybrała się na randkę ze Zdzisławem, a później nietaktownie przechwalała się przed Ulą, której również podobał się ten mężczyzna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz Anita udzieliła wywiadu "Faktowi", w którym opowiedziała o krytyce, która na nią spada po programie: - Nie wiem, co jeszcze mnie dalej spotka, bo mamy przed sobą 6 odcinków. Powiem tak, gdybym miała tę świadomość, którą mam, na pewno bardziej kontrolowałabym się. Podeszłabym do tematu bardziej zachowawczo. To pierwsza moja przygoda z telewizją, nie sądziłam, że każdy gest, każda mina może mieć tak straszny odbiór u widzów.
Powiedziała, że zaskoczyło ją jedno: - Chciałam podziękować wszelkim mediom, że mnie tak wspierają i odczarowują mój zły wizerunek. To taka miła niespodzianka dla mnie. Na tym etapie, na którym jestem, mogę powiedzieć, że tak, poszłabym jeszcze raz, bo dzięki temu programowi udało mi się poruszyć wiele tematów tabu, o których się nie mówi.
Uczestniczka "Sanatorium" została zapyta wprost, czy mężczyźni się jej boją. - Myślę, że zależy to od typu mężczyzny, na pewno mężczyźni macho podświadomie mnie nie lubią. Taki mężczyzna zdecydowanie chce zdominować kobietę, wolą oni kobiety spolegliwe i szare myszki. Lubią być obsługiwani. Typ mężczyzny, który ja lubię, na pewno mnie się nie boi. Mogę powiedzieć, że mężczyźni wycofywali się ze związku ze mną, jak widzieli, że nie dam się wykorzystywać.
Jednocześnie jej lista wymagań wobec przyszłego partnera jest dość długa. - Moim typem mężczyzny jest mężczyzna o wysokiej inteligencji emocjonalnej, rozumiejący dowcip sytuacyjny, umiejący się śmiać z siebie, mądry, zadbany, z gestem, zaradny życiowo, wrażliwy, skromny.
Seniorka znowu jednak dolała oliwy do ognia. Powiedziała, że zdarzyło jej się uprawiać seks bez miłości. - Na szczęście nie muszę tkwić w takim związku - podsumowała.