Anita i Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" opuszczają szpital. Po ciążowym brzuszku nie ma śladu

Anita i Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" opuszczają szpital. Po ciążowym brzuszku nie ma śladu
Źródło zdjęć: © Facebook.com

09.06.2019 18:56, aktual.: 09.06.2019 19:12

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Anita Szydłowska i Adrian Szymaniak kilka dni temu zostali rodzicami i wciąż nie przestają dzielić się swoją radością na Instagramie. Uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" rodziła w krakowskim szpitalu. To niesamowite, jak teraz wygląda!

Jedna z najbardziej lubianych par programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" doczekała się szczęśliwego finału swojej przygody. Anita i Adrian, którzy wystąpili w 3 sezonie show, 6 czerwca przywitali na świecie synka. W niedzielne popołudnie świeżo upieczeni rodzice opuścili krakowski Szpital Specjalistyczny im. Ludwika Rydygiera.

Kraków to rodzinne miasto Anity. W pierwszą rocznicę ślubu zawartego przed kamerami para podjęła jednak decyzję, że osiądzie w Szczecinie, skąd pochodzi Adrian. Dlaczego Anita ostatecznie zdecydowała się na poród w swoim mieście? Tego nie wiadomo.

Okazuje się jednak, że jest bardzo zadowolona z opieki medycznej. Na Instagramie nie szczędzi miłych słów pod adresem pracowników szpitala, którzy przyjęli ją życzliwie i stworzyli ciepłą atmosferę. "Jestem tak szczęśliwa że nie da się tego opisać i moment kiedy zobaczyliśmy naszego synka był absolutnie niesamowitym przeżyciem." – pisze pod zdjęciem zrobionym w Małopolskim Centrum Macierzyństwa i Medycyny Kobiet. Anita promienieje. Nie wygląda, jakby jeszcze przed kilkoma dniami nosiła ciążowy brzuszek. Choć od porodu minęły zaledwie 3 dni, założyła już buty na obcasie.

Niestety, wszystkie pacjentki na porodówkach mają tyle samo szczęścia. Przekonała się o tym Joanna Pachla. Przypomnijmy, że znana blogerka opisała swój traumatyczny poród w jednym z warszawskich szpitali, a wiele kobiet w jej historii odnalazło własną.

Komentarze (24)