Ania z "Love island" jest bezrobotna. Zdradziła, jakie ma teraz plany
Ania była jedną z ulubienic widzów "Love island". Sympatyczna uczestniczka show dotarła aż do finału. Okazuje się, że dla show Polsatu musiała zrezygnować z pracy, do której teraz nie ma już powrotu.
24.04.2021 10:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zakończyła się trzecia edycja "Love island. Wyspa miłości". Chwilę po opuszczeniu willi uczestnicy show stali się nowymi gwiazdami internetu. Fani śledzą każdy ich ruch w mediach społecznościowych i chcą dowiedzieć się, jak układa się życie uczestników po programie. Nic dziwnego. Duże zainteresowanie budzi Ania i Cezary, którzy - choć dotarli razem do ostatniego odcinka - byli parą z najkrótszym stażem. Ania i Czarek upewniają wszystkich, że są razem. 29-latka przyjechała z rodzinnych Żor do Warszawy, by utrzymywać relację z partnerem, a przy okazji nacieszyć się zainteresowaniem wokół jej osoby.
Ania i Czarek udzielili wywiadu "Pomponikowi". Uczestniczka show zdradziła, jak wygląda teraz jej sytuacja... zawodowa.
Dołączając do "Love island", Ania była przedstawiana jako 29-latka, która pracowała jako operator maszyn. Ania pracowała jednak przede wszystkim jako modelka makijażystek. W nowym wywiadzie przyznała, że musiała podjąć decyzję: albo praca albo program.
- Rzuciłam pracę na rzecz programu. Jestem teraz bezrobotna. Jednak nie narzekam. Mam co robić. To był pierwszy raz w życiu, jak podjęłam taki ryzykowny krok. Bałam się, ale nie żałuję tego. Potraktowałam ten program jako przygodę i wyszłam z niego wygrana - przyznała Burska.
Ania może teraz odcinać kupony od popularności. Zainteresowanie jej życiem po programie widać już teraz, bo jej konto na Instagramie obserwuje już prawie 200 tys. internautów. A to, jak wiemy nie od dziś, przekłada się na współprace z markami i kontrakty reklamowe. Ania jednak ma już plan na to, jak chciałaby zarabiać.
- Wcześniej miałam w planach zrobić kurs na makijaż permanentny. Chciałabym za jakiś czas otworzyć salon i pracować na własną rękę - przyznała. Kibicujecie?