Aneta Glam przesadziła? Ubrała się tak wyzywająco, że niemal nie wpuszczono jej do restauracji
Aneta Glam uwielbia pokazywać swoje smukłe, lekko umięśnione ciało. Jednak granica pomiędzy zmysłowym wizerunkiem a tym, co nie wypada, jest cienka. Przekonała się o tym na własnej skórze.
Aneta Glam zaistniała w show-biznesie jako jedna z "Żon Miami". Szybko się wybiła, zapadając widzom w pamięć. Ale czy mogło być inaczej? Wysoka, bardzo szczupła blondynka nie mogła zostać niezauważona. Tym bardziej, że nigdy nie stroniła od ubrań rozpalających wyobraźnię.
Ostatnio Glam pokazała się mini, która trzymała się tylko na kilku sznurkach. Dzień później poszła o krok dalej. Miała na sobie czarną mini z wycięciem na biodrze, lekko prześwitującą. Założyła ją na gołe ciało. Strój był tak wyzywający, że niemal nie wpuszczono jej do restauracji.
"Prawie nie pozwolili mi wejść do restauracji ze względu na mój strój" - zdradziła na swoim instagramowym profilu. Dodała, że na ratunek przybył menadżer lokalu. Widocznie poznał celebrytkę, która, oprócz tego że jest rozpoznawalna, może poszczycić się niemałą fortuną. A o takich gości trzeba dbać, nawet gdy ich strój jest zaskakujący.
Fanom wdzianko, które niemal odsłoniło "za dużo", przypadło do gustu. "Piękna stylizacja", "Ta sukienka to ogień. Wyglądasz świetnie", "Olśniewająca", "Bardzo seksy, nie dziwię się, bo kobiety inne byłyby mega zazdrosne" - pisali w komentarzach.