Aneta Glam demaskuje "luksus" Derpienski. Caroline mówi o "brudach" z przeszłości gwiazdy TVN
Aneta Glam znana jest z programu "Żony Miami". Caroline Derpienski też mieszka w tym mieście, ale zasłynęła głównie tym, że mówi o swoim rzekomym bogactwie i bywa na salonach. Obie panie starły się i wywlekają rzekome brudy ze swojej przeszłości.
08.05.2023 | aktual.: 08.05.2023 20:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od jakiegoś czasu kolorowa prasa rozpisuje się o Caroline Derpienski, która od dwóch lat mieszka w Miami, ale już zdążyła nabawić się amerykańskiego akcentu. Poza tym ma kilka milionów obserwujących (według wielu osób kupionych i fałszywych) na Instagramie oraz rzekomą sławę i bogactwo. O swoim dostatnim życiu i drogich ciuchach mówi w licznych wywiadach.
Zanim przeróżne internetowe portale zaczęły rozpisywać się o tym, że zarówno kariera modelki, jak i biznesowy sukces Derpienski zostały sfabrykowane, mówiła o tym Aneta Glam. Bohaterka programu "Żony Miami" próbowała zdemaskować 20-latkę, twierdząc, że w "Miami nikt o niej nie słyszał", a jej życie milionerki to wytwór wyobraźni.
Pokazywała też dowody na to, że w "prestiżowych" pokazach mody, w których brała udział Derpienski, biorą każdego z ulicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Otwarta wojna
Ostatnio Caroline Derpienski postanowiła pochwalić się zdjęciami z Formuły 1. Na tej samej imprezie była Aneta Glam. "Żona Miami" postanowiła udowodnić, że 20-latka wykupiła najtańsze miejsca, a "prawdziwi miliarderzy" siedzą tam, gdzie ona.
Dodatkowo gwiazda reality show TVN wyśmiała zamerykanizowane imię i nazwisko, którym posługuje się Derpienski. Stwierdziła też, że "prestiżowe" imprezy, którymi chwali się Caroline na Instagramie to w rzeczywistości zwykłe, biletowane wydarzenia, na które może pójść każdy.
Przed długi czas modelka nie reagowała na dyskredytujące opowieści starszej koleżanki zza miedzy. Z tylko sobie znanych powodów postanowiła jednak odpowiedzieć. Choć nie mówi otwarcie, że chodzi o Anetę Glam, można domniemywać, że wymieniana przez nią w kilku InstaStory "babcia A" to właśnie bohaterka "Żon Miami".
Caroline pokazuje swój amerykański paszport, w którym ma dokładnie takie imię i nazwisko, jakim posługuje się w mediach społecznościowych. Później nawiązuje do tego, że jest atakowana przez "zawistne, starsze osoby".
"Od zawsze, zwłaszcza ostatnio, w Miami nękają moją osobę starsze, przechodzone babcie polskiego pochodzenia. Jest to odrażające. Panie te ani dnia nie przepracowały, żyją z facetów" - grzmi 20-letnia celebrytka, po czym dodaje, że "moi prawnicy skontaktują się z waszymi żywicielami".
Później Derpienski zwraca się bezpośrednio do "babci A", grożąc, że opowie o jej hańbiącej przeszłości oraz zdemaskuje "wszystkich klientów". W kolejnych wpisach sugeruje też, że Aneta Glam była seksworkerką.
20-latka postanawia odnieść się też do swojego "plebejskiego" uczestnictwa w Formule 1, poza strefą dla VIP-ów. Zaznacza, że jej bilet nie kosztował 200 dol., a 1000 dol., bo "nie chciała się lansować w paddocku jak ta plastikowa babcia" i skosztować rozrywki wśród "normalnych ludzi".
Na ripostę Anety Glam nie trzeba było długo czekać. "Żona Miami" wyśmiała Caroline, nazywając ją "Dup...ski".