Andrzej Rosiewicz prosi o pieniądze. Ale nie dla siebie
Andrzej Rosiewicz, choć na scenie obecny jest od dekad, nie ma emerytury wysokiej na tyle, by się utrzymać. Ma 78 lat i wciąż musi pracować. Jego sytuacja nie jest idealna, ale i tak artysta nie prosi o pomoc dla siebie. Za to apeluje o wsparcie dużo młodszego kolegi po fachu, którego nie stać na leczenie.
09.04.2023 20:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Andrzej Rosiewicz wylansował przynajmniej kilka bardzo znanych hitów, bez których nie odbędzie się żadna rodzinna impreza z tańcami. Ciężko pracuje od lat - na scenę wszedł bowiem już jako dziecko. Ale i tak jego emerytura jest tak niska, że nie wystarcza na utrzymanie nawet jednej osoby. A Rosiewicz jest ojcem dorastających dzieci.
To dlatego zbliżający się do 80 artysta wciąż jest aktywny zawodowo. Występuje na imprezach, gra na sylwestrach itp. Choć zapewne nie jest mu łatwo, mimo że jest w doskonałej formie, nie prosi o pomoc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niedawno zaapelował jednak o wsparcie kolegi. "Witajcie, sprawa tyczy się mojego kolegi i współpracownika z branży. Znalazł się on w ciężkiej sytuacji. Poniżej umieszczam link do zbiórki, aby chłopak wrócił do normalnego życia" - napisał Rosiewicz.
O co chodzi? Rosiewicz postanowił poprosić o pomoc pieniężną na leczenie młodego artysty.
"Cześć, jestem Adam. Pochodzę z Łodzi i w tym roku kończę 31 lat. Do czasu pandemii żyłem całkiem fajnie: koncerty, praca, dziewczyna i dom. Wszystko było dobrze do czasu zakazania imprez masowych, wegetowałem jakoś do dnia mojego wypadku w 2021r. Kiedy to zaczęła się lawina nieszczęść" - czytamy w opisie zbiórki.
Mężczyzna, który zajmował się tworzeniem muzyki do reklam, statystował w filmach i teledyskach, przeszedł kilka operacji. Później okazało się, że cierpi też na cukrzycę. Teraz zbiera na leczenie, w czym postanowił mu pomóc Rosiewicz. To się nazywa gest.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.