Andrzej Bober ma raka. Obwinia o to lekarzy
Dziennikarz i dawny dyrektor generalny TVP zmaga się z chorobą nowotworową. Bober zaznaczył w swoim internetowym wpisie, że jego raka "wyhodowało kilku lekarzy".
Andrzej Bober podzielił się informacją o chorobie na Facebooku, zamieszczając zdjęcie swojego ucha w zbliżeniu. W komentarzach zdradził, że dopiero co poznał diagnozę, więc zapewne nie podjęto jeszcze odpowiedniego leczenia.
"To jest 'rak płaskonabłonkowy skóry twarzy w studium nieresekcyjnym'. Wyhodowało go kilku lekarzy, oczywiście z dyplomami akademii medycznych. Jeden z nich przyznał się do błędu, nawet przeprosił. Reszta milczy, bo milczenie, jak wiemy, jest złotem" - przekazał Bober.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarz nie wyjaśnił, w jaki sposób lekarze mieli przyczynić się do rozwoju jego choroby. Poprosił jednak o wyrazy wsparcia, zaznaczając, że rodzaj raka, z którym się zmaga, w niewielkiej ilości przypadków kończy się tragicznie.
"Ale mam szczęście, bo tylko w trzech procentach przypadków prowadzi na tamten świat. Jednak trzymajcie kciuki" - dodał dziennikarz.
Przypomnijmy, że Andrzej Bober za czasów PRL-u prowadził w TVP program "Listy o gospodarce", w którym przedstawiał trudną sytuację gospodarczą kraju bez cenzury. Stracił pracę w telewizji w stanie wojennym, by po obradach Okrągłego Stołu w 1989 r. powrócić jako dyrektor generalny TVP. Jednak po roku został odwołany z tej funkcji.
Bober był również doradcą Lecha Wałęsy przed jego telewizyjną debatą z Alfredem Miodowiczem. W 2017 r. wraz z Cezarym Łazarewiczem wydał książkę w formie wywiadu-rzeki "Ja. Rozmowa z Lechem Wałęsą". Obecnie zajmuje się publicystyką.
W 2020 r. Andrzej Bober został ambasadorem akcji "Twarze Depresji". Wyznał, że zmaga się z depresją od 20 lat. - Depresja niby nie boli, a nie chce się żyć. Na podstawie swoich zetknięć z depresją, wbrew wyobrażeniom o mnie moich znajomych, stwierdziłem, że jestem dość słaby psychicznie - powiedział w rozmowie z gazeta.pl.