Amanda Holden poleciała na wakacje, ale drogo ją to kosztowało. Wydała fortunę na testy na COVID
Amanda Holden, brytyjska osobowość TV, chciała się wybrać z rodziną na wakacje. Pomysł zagranicznego wyjazdu słono jednak przypłaciła. Pokaźną sumę wydała na… same testy na COVID.
Podróżowanie podczas pandemii jest niemałym wyzwaniem, nie tylko ze względu na zaostrzone wymogi bezpieczeństwa względem zdrowia, czy na mniejszą niż przed pandemią liczbą lotów. Przede wszystkim trzeba liczyć się z tym, że na wyjazd trzeba przygotować większą ilość gotówki – po to, by ją wydać na testy na COVID.
Czy się nam to podoba czy nie, dziś tak wygląda rzeczywistość. Jeśli chcemy podróżować po świecie, musimy być gotowi na obostrzenia i kolejne kontrole. Gotowa była Amanda Holden, która postanowiła na początku czerwca wybrać się z mężem i córkami na wakacje do Portugalii. Niestety, w Wielkiej Brytanii są wciąż zaostrzone kontrole (w porównaniu z innymi krajami), a testy na COVID, które należy wykonać przed lotem, pozwalające na wyjazd, bądź powrót do kraju są bardzo kosztowne.
O tym, ile wydała, by bezpiecznie wyjechać na wakacje Amanda Holden opowiedziała w podcaście Alana Carra, "Life’s a Beach". – Nie chcę w kółko na to narzekać, ale uważam, że należy podjąć ten temat w dyskusji publicznej. Wyjechaliśmy na tydzień, a kosztowało nas to 2,5 tys. funtów wydanych na testy – wyznała gorzko w rozmowie. Nie podważyła słuszności testu, a jedynie jego cenę. – Szczęśliwie jestem osobą, którą stać na taki wydatek, ale to jest naprawdę ogromna suma - dodała (w przeliczeniu to ponad 13 tys. zł).
Celebrytka przyznała, że zależało jej by przeprowadzić sprawnie wszystkie formalności, także związane z powrotem i na testach, które dadzą na tyle rzetelny wynik, żeby mogli uniknąć ewentualnej kwarantanny po powrocie. – Mogłam wydać po 25 euro na szybki test na lotnisku w Faro, ale przecież w tej kolejce podróżnych z całego świata też mogłam złapać COVID – przyznała w podcaście.