Aktorki "Buffy" obnażają reżysera. "To, co robił, było złe"

Charisma Carpenter oskarżyła reżysera "Buffy: Postrach wampirów" m.in. o nadużywanie władzy, wrogie i toksyczne zachowanie. Jak mówi, przestała trzymać język za zębami. Inne aktorki popularnego w latach 90. serialu także przerywają milczenie.

od lewej: Sarah Michelle Gellar, Charisma Carpenter i Michelle Trachtenberg
od lewej: Sarah Michelle Gellar, Charisma Carpenter i Michelle Trachtenberg
Źródło zdjęć: © Getty Images
Magdalena Drozdek

11.02.2021 08:02

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Charisma Carpenter oskarżyła Jossa Whedona o znęcanie się psychiczne, nadużywanie władzy i toksyczne zachowania, które są dla niej dziś "źródłem traumy". Aktorka była przed laty jedną z gwiazd jego serialu "Buffy: Postrach wampirów". Po trzech sezonach została przeniesiona do spin-offu "Anioł ciemności", gdzie zagrała w kolejnych trzech sezonach. Zabrakło jej w finałowej, czwartej serii, ale zaliczyła gościnny występ w ostatnim odcinku.

Carpenter w długim oświadczeniu wyznała, że najgorzej Whedon zachowywał się wobec niej, gdy była w ciąży. Podczas pierwszego spotkania za zamkniętymi drzwiami miał zapytać ją wprost, czy "zamierza donosić ciążę". "Atakował mój charakter, moje religijne przekonania, oskarżał o sabotowanie show, a potem bezceremonialnie wywalił mnie z serialu, gdy tylko urodziłam dziecko" - pisze aktorka. Carpenter wyznała także, że Whedon zmuszał ją do pracy o 1 w nocy, gdy była w zaawansowanej ciąży. Wbrew zaleceniom lekarzy. Skończyło się to poważnymi skurczami.

Oświadczenie Charismy Carpenter poparła Sarah Michelle Gellar, główna aktorka "Buffy". Zaznaczyła, że choć jest dumna z postaci Buffy Summers, to nie chce być do końca życia kojarzona z Jossem Whedonem. "Stoję po stronie osób, które doświadczyły nadużyć i jestem z nich dumna, że zabierają głos" - oznajmiła w mediach społecznościowych.

Sprawę skomentowała Michelle Trachtenberg, która w serialu wcielała się w Dawn, młodszą siostrę Buffy. Udostępniła oświadczenie Gellar i dodała:

"Dziś jestem dzielną 35-latką i mogę to udostępnić. Dlatego że trzeba. To musi być ujawnione. Dla nastolatki jego zachowanie nie było odpowiednie" - napisała, a chwilę później dodała jeszcze: "To, co robił, było bardzo złe. Ale wygrałyśmy. Przetrwałyśmy".

Nie przemilczała tego też Amber Benson, która grała serialową Tarę.

"'Buffy" było toksycznym środowiskiem" - zaznaczyła na samym początku.

"Charisma Carpenter mówi prawdę i wspieram ją w 100 procentach. W tamtym czasie wydarzyło się wiele złego i część z nas dalej przerabia to po 20-kilku latach" - dodała.

Charisma Carpenter nie jest pierwszą osobą, która publicznie oskarżyła Jossa Whedona o nadużywanie władzy i traktowanie aktorów jak śmieci. Pierwszy był Ray Fisher, aktor m.in. "Ligii Sprawiedliwości". Latem 2020 r. wyznał, że zachowanie reżysera na planie filmu o superbohaterach było "obrzydliwe, przemocowe, nieprofesjonalne i kompletnie nieakceptowalne".

Niedługo później studio Warner Bros. rozpoczęło śledztwo w tej sprawie. Szybko jednak publicznie przyznano, że Fisher nie współpracował ze śledczymi i nie przedstawił dowodów, popierających te oskarżenia. Było jeszcze drugie śledztwo przeprowadzone przez zewnętrzną firmę. W styczniu tego roku Warner Bros. poinformowało media, że przesłuchano 80 osób, po czym "podjęto działania naprawcze".

Komentarze (12)