Aktorka "Rodziny zastępczej" podała wysokość alimentów. Ojciec dzieci reaguje
Monika Mrozowska zasłynęła rolą w "Rodzinie zastępczej". Ostatnimi laty to jej działalność w mediach społecznościowych przyciąga największą uwagę. A także skomplikowane życie osobiste. Aktorka podzieliła się ostatnio, ile otrzymuje alimentów. Nie przeszło to bez echa.
Monika Mrozowska zdobyła popularność dzięki "Rodzinie zastępczej", gdzie grała córkę Gabrieli Kownackiej i Piotra Fronczewskiego. Zagrała potem jeszcze w kilku serialach - m.in. w "Klanie" i "Przyjaciółkach" - ale nie związała się bardziej z karierą w świecie filmu czy seriali. Za to dużym zainteresowaniem cieszy się jej działalność w mediach społecznościowych. Mrozowska chętnie dzieli się urywakami ze swojego życia na Instagramie, gdzie ma ponad 170 tys. obserwatorów.
Aktorka nieraz komentowała swoje życie osobiste. Ma czwórkę dzieci, które mają różnych ojców. "Doszłam do wniosku, że hipokryzją byłoby życie w fasadowym związku. Dzieci by to od razu wyczuły. Dla mnie założenie: 'Bądźmy razem dla dobra syna lub córki', krzywdzi dziecko, które uczy się patologicznych wzorców. W domu powinny być osoby, które się kochają" - mówiła swego czasu w jednym z wywiadów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mrozowska ostatnio pod jednym ze zdjęć z wakacji otrzymała bezpośrednie pytanie od internautki, jak to możliwe, że przy czwórce dzieci stać ją na wakacje. W aktorce się zagotowało. Napisała:
"Coś jest takiego we mnie, że cały czas mnie takie teksty dotykają. A w sumie, to chyba nawet wku..wiają. Jestem samodzielną matką z 4 dzieci, z których dwójka dostaje alimenty w łącznej wysokości 1400 zł netto. Nie, nie pomyliłam się z zerami. Pracuję, czasami bardzo ciężko, od 25 lat. [...] Pracuję, bo sprawia mi to przyjemność. Pracuję, bo jest sporo rzeczy, w których jestem bardzo dobra. Pracuję , płacę podatki i nie płaczę, że muszę to robić. Pracuję, bo lubię sprawiać sobie i moim bliskim przyjemność, a przede wszystkim mam cholernie wysokie poczucie ODPOWIEDZIALNOŚCI za moje dzieci. I mam obowiązek dać im poczucie bezpieczeństwa, póki nie staną się dorosłe".
Odpowiedź Mrozowskiej nie przeszła bez echa. Pisały o niej media, zrobił się szum, aż w końcu musiał zareagować na to ojciec dzieci Mrozowskiej. Opublikował długi wpis.
"Po rozstaniu z Moniką, moją była żoną nigdy nie dotykałem naszych spraw publicznie. Nie opowiadałem o kulisach naszego rozstania, a uwierzcie mi to rozstanie nie było świadome… Jednak przychodzi taki moment, kiedy nie można mylić dobroci z głupotą" - zaczął Maciej, który na Instagramie współprowadzi profil Medytujemy.
Wypunktował, że aktorka publicznie podała wysokość alimentów, jakie płaci na dwójkę dzieci, ale nie wspomniała o tym, ile czasu spędza z córkami i jak uczestniczy w ich codziennym życiu.
"Zapomniała dodać, że na moją starszą córkę, która pracuje i się uczy, alimenty jej już nie przysługują, ale je płacę, ją wspieram i będę wspierał. Nie wspomniała, ile kosztują ich wyjazdy na obozy, wyjazdy zagraniczne, kieszonkowe, zajęcia plastyczne, ubrania, buty itd., za które razem z Karolą płacimy" - pisze.
Dalej punktuje: "Pisząc o tym, jak samotnie dba o dzieci i bierze za nie odpowiedzialność, pominęła rolę 3 ojców (Monika Mrozowska ma dzieci z Maciejem Szaciłło, Sebastianem Jaworskim i Maciejem Auguścikiem-Lipką - przyp. red.), również finansową, w życiu swoich dzieci. I uważam, że jest to krzywdzące. Krzywdzące dla mnie i dla wielu ojców, którzy po rozwodzie kochają i zajmują się dziećmi. I wiem, że wiele mam po rozstaniu zostaje ze wszystkim na głowie. Tak dzieje się zbyt często, ale nie zawsze. To kolejny stereotyp, który funkcjonuje w przestrzeni publicznej".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" masakrujemy "Warszawiankę" z Szycem, chwalimy "Sortownię" z Chyrą, głowimy się nad "Flashem" z Michaelem Keatonem i filmami Wesa Andersona, z "Asteroid City" na czele. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.