Aktorka 10 lat spędziła w sekcie. Teraz zdradza nazwę grupy
Na początku chodziło tylko o studiowanie Biblii. Jak mówi aktorka Bethany Joy Lenz, w grupie doświadczyła "duchowych nadużyć" i musiała przejść terapię. O życiu w sekcie opowiada już otwarcie.
02.03.2024 10:50
Bethany Joy Lenz widzowie mogą kojarzyć szczególnie z "Pogody na miłość". Wielu produkcji nie ma na koncie, ale serial z 2003 r., w którym wcielała się w Haley James Scott, dał jej dużą rozpoznawalność i całkiem spore przychody. W ostatnich miesiącach pojawiły się doniesienia, że aktorka "Chirurgów" miała do czynienia z sektą. - Byłam w sekcie przez 10 lat. Piszę o tym książkę, bo czuję, że pomogłaby mi zamknąć ten rozdział mojego życia na dobre. Tak naprawdę od dawna dochodzę do siebie i ciągle nie mogę powiedzieć, że wszystko jest już ze mną w porządku - mówiła w jednym z podcastów.
Teraz wiadomo więcej o książce, w której rozlicza się ze swoją niełatwą przeszłością.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tym roku w amerykańskich księgarniach pojawi się biograficzna książka aktorki zatytułowana "Dinner for Vampires. Life on a cult TV show". Co prawda do premiery jeszcze kilka miesięcy, ale Lenz już promuje swoją historię w mediach, zdradzając pierwsze szczegóły. Nie ma zaskoczenia - aktorka pogłębia temat życia w sekcie.
Bethany Joy Lenz o życiu w sekcie
Jak przyznaje, jako jedynaczka potrzebowała przynależeć do jakiejś grupy. "Bezpieczną przystanią" miała być grupa, w której studiowano Biblię. Członkami organizacji były osoby z branży rozrywkowej, ale Lenz nie podaje nazwisk. - Szybko ewoluowała w coś bardziej mrocznego - w spokojnie tkaną sieć manipulacji, wykorzystywania i strachu - zaznacza wydawca książki celebrytki.
Grupa miała nazywać się The Big House Family. - Przeżywanie na nowo wydarzeń z przeszłości jest dużym wyzwaniem, ale podejmuję je - komentuje Lenz, która oskarża liderów sekty o przywłaszczenie sobie milionów dolarów, które zarobiła w show-biznesie.
- Dochodzenie do siebie u każdego wygląda inaczej, w zależności od przebytych traum - mówi Bethany. - Musiałam zacząć od nowa budować swoje zrozumienie Boga - dodaje, cytowana przez "People".
"Wojskowa hierarchia, ogrom nadużyć, poddani ze wzrokiem i uśmiechami jak u manekinów, bezkrytycznie i bezrefleksyjnie oddający cześć swojemu przywódcy, jego brak odpowiedzialności przed kimkolwiek (poza Bogiem), zły świat na zewnątrz... To klasyczny przepis na sektę. Zazwyczaj, kiedy jesteśmy w wewnętrznym kręgu, trudno nam to wszystko dostrzec, bo desperacko chcemy być częścią czegoś większego i dobrego. Wiem to" - pisała w jednym z wcześniejszych wpisów na Instagramie.
Lenz była w sekcie w czasie, gdy grała w popularnej "Pogodzie na miłość". Wiele osób zdawało sobie sprawę, że aktorka jest w złym środowisku, próbowali ją ratować, ale Lenz nie widziała, co tak naprawdę się z nią dzieje.
- Przywódca sekty zaszczepił we mnie całkowitą nieufność wobec ludzi spoza niej, których jeszcze do niedawna traktowałam jak przyjaciół. To zadziałało jak klin wbity między mnie a ekipę serialu. Izolowałam się od nich, nie rozmawiałam z nimi o swoich problemach. Myślałam: "Cierpię, ale nie mogę podejść i zwierzyć się żadnej z tych osób". Kiedy kręciliśmy, czułam się strasznie samotna - wyznała w rozmowie z "Variety".
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: