Straszna diagnoza przyszła w wieku 17 lat. Aktora oszukał pierwszy kochanek
Nathaniel Hall zagrał jedną z drugoplanowych ról w nowym serialu HBO "Bo to grzech", opowiadającym o życiu młodych gejów w Londynie opanowanym przez AIDS. Dla aktora to bardzo osobisty projekt, bo sam jest gejem i nosicielem wirusem HIV. O zarażeniu dowiedział się tuż po 17. urodzinach
27.01.2021 23:12
Nathaniel Hall w serialu "Bo to grzech" zagrał Donalda Bassetta, partnera Ritchie'ego, jednego z głównych bohaterów, którego sportretował Olly Alexander. Akcja rozgrywa się w latach 80. w Londynie. Niedługo po pierwszym spotkaniu trzej młodzi geje: Ritchie, Roscoe i Colin, a także ich przyjaciółka Jill (Lydia West) bardzo zbliżają się do siebie i otwarcie rozmawiają o swoich hedonistycznych przygodach.
"Kiedy pojawia się nowy wirus, bohaterowie niespodziewanie zostają poddani życiowej próbie. Przez kolejne dziesięć lat uczą się dorosłości w cieniu epidemii AIDS, ale nadal mają nieposkromiony apetyt na życie i chcą żarliwie kochać" – czytamy w opisie dystrybutora.
Przy okazji premiery serialu (w UK na Channel 4, w Polsce na HBO i HBO GO) magazyn "Attitude" przypomniał wywiad z Hallem, który pojawił się w 2019 r. I idealnie pasuje do kontekstu "Bo to grzech".
Okazuje się, że tak jak bohaterowie serialu, aktor także jest gejem dotkniętym problemem HIV/AIDS. 34-latek wyznał, że zaraził się wirusem w wieku 16 lat, gdy po raz pierwszy w życiu uprawiał seks z mężczyzną. Jego kochanek był od niego o kilka lat starszy i nie powiedział mu, że jest nosicielem. Hall usłyszał diagnozę kilka tygodni po swoich 17. urodzinach.
- To było jak zderzenie z ciężarówką – wspominał w wywiadzie. – Usłyszałem prognozę, że dożyję do 37 lat. Bardzo trudno było tego słuchać, poznać dokładną datę śmierci.
Nathaniel Hall przez 10 kolejnych lat borykał się z nałogiem alkoholowym i narkotykowym. O HIV nie powiedział nawet najbliższym. Dopiero w 2017 r. stanął na nogi i zaczął się udzielać jako aktywista, zwiększając świadomość ludzi o HIV i AIDS.
Zobacz także