Wykorzystali jego wizerunek. Sieć sklepów tłumaczy

Gwiazdor zareagował na ten zabieg promocyjny z niemałym oburzeniem. Nie dość, że nie został poinformowany o wykorzystaniu swojego wizerunku, to jeszcze jego podobizna trafiła na quasi-szampany – bezalkoholowe napoje dla dzieci imitujące ich odpowiedniki dla dorosłych, które zawierają w sobie procenty, a od tych Kot od dawna stroni. Nie jest bowiem tajemnicą, że słynny profesor Religa z "Bogów" nie pije od 18 lat.

W związku z tą sprawą opublikował na swoim profilu na Instagramie krótkie sprostowanie: "Oświadczam, iż osobiście nie mam nic wspólnego z reklamą napojów bezalkoholowych imitujących szampany, na których pojawił się mój wizerunek i nie była to moja decyzja. Wszelkie pretensje powinny być kierowane do podmiotów za to odpowiedzialnych". Uderz w stół, a nożyce się odezwą.

Na zarzuty gwiazdora szybko odpowiedział Lidl. Zgodnie z treścią wiadomości, którą przytacza portal Plejada, w jego ofercie "przeważają produkty marek własnych", ale znajdują się też w niej "artykuły od producentów zewnętrznych. Produkt, o którym (...) [mowa – przyp. aut.], został włączony do naszej oferty wyłącznie w ramach czasowej promocji. Jest to artykuł producenta zewnętrznego – firmę JNT GROUP – który jest dostępny w różnych sieciach handlowych" – poinformowali przedstawiciele linii sklepów.

Jednocześnie zawiadomili, że niezwłocznie zwrócili się do dostawcy z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji. "Dostawca w przesłanym do nas oświadczeniu potwierdził, że zawarł umowę sublicencji z JOYJOY uprawniającą JNT GROUP do korzystania z oznaczeń licencjonowanych, w tym m.in. wizerunków postaci z filmu pt. 'Akademia Pana Kleksa'" – potwierdził Lidl. Wygląda więc na to, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wskazujemy Najlepsze filmy i seriale, Największe rozczarowania, afery i skandale oraz Największą bekę 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.