Agnieszka Woźniak-Starak o powrocie do "Azja Express". Dosadny komentarz

Agnieszka Woźniak-Starak była prowadzącą "Azja Express". Ten etap ma za sobą
Agnieszka Woźniak-Starak była prowadzącą "Azja Express". Ten etap ma za sobą
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA
oprac. UrK

13.02.2023 08:03, aktual.: 13.02.2023 08:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Agnieszka Woźniak-Starak jako prowadząca przybliżyła polskim widzom "Azję Express". Popularne show z udziałem celebrytów wraca na antenę TVN, ale już bez znanej gospodyni. Dziennikarka wyjawiła, czy chciała wrócić do produkcji.

Luty to, wbrew panującym na zewnątrz temperaturom, gorący miesiąc w stacjach telewizyjnych. Ich pracownicy uwijają się, żeby na start wiosennej ramówki były gotowe zapowiedziane nowe produkcje czy kolejne sezony seriali i programów rozrywkowych. Trudno się dziwić - tak walczą o uwagę widzów.

TVN będzie walczył m.in. nową serią "Azja Express". Program zaistniał z Agnieszką Woźniak-Starak w roli prowadzącej. Po trzech sezonach (także pod nazwą "Ameryka Express") zmieniła się gospodyni show. Agnieszka, w związku z osobistą tragedią po stracie męża, zrobiła sobie dłuższą przerwę od pracy w telewizji i funkcjonowaniu w show-biznesie. W 2020 r. rajdy i zadania uczestników nadzorowała Daria Ładocha.

Teraz program wraca na antenę. W związku z tym, że w TVN już od dłuższego czasu ponownie jest Agnieszka Woźniak-Starak, pojawiło się pytanie, czy będzie chciała wrócić do rozrywkowego show jako prowadząca. W rozmowie z Plejadą odpowiedziała wprost: "nie".

- Moja przygoda z tym programem skończyła się bezpowrotnie. Z różnych powodów. Bardzo kibicuję Darii, chętnie rzucę okiem, co tam się dzieje, ale ja już wiem, jak to smakuje - dodała.

Mimo wszystko show wspomina poniekąd z sentymentem. W rozmowie z reporterką zdradziła też, jak wyglądały kulisy produkcji. — Bardzo podziwiam wszystkich, którzy decydują się wziąć udział jako uczestnicy, bo to jest naprawdę bardzo trudne zadanie i tam naprawdę nie ma ściemy. Ja zawsze powtarzałam to jako prowadząca, że to jest trudna przeprawa, to są trudne przygody, wszystko trzeba sobie zdobyć samemu. I znaleźć nocleg, i zdobyć jedzenie, i transport. To jest ciężkie. Jak na nich patrzyłam, to zawsze było mi ich szkoda — opowiadała, wyjawiając, że w pierwszym sezonie starała się im pomóc i wbrew regulaminowi podrzucała im jedzenie.

Wyznała też, czy znając produkcję od podszewki, sama chciałaby zostać uczestniczką. - Nie wiem, czy dałabym radę. Napatrzyłam się na to z boku i naprawdę dziękuję. To jest bardzo fajny program, ale nie - podsumowała.

Komentarze (7)