"Agent-Gwiazdy 2": Agnieszka Rylik oddała jokera Edycie Zając i... odpadła
Po pierwszym odcinku program mocno wyhamował. Producentom zabrakło pomysłów?
22.02.2017 | aktual.: 22.02.2017 10:50
Po obejrzeniu drugiego odcinka "Agenta" trudno oprzeć się wrażeniu, że producenci chyba lekko pogubili się w wizji tego, jak ten program powinien wyglądać. Widzom zaserwowano dynamicznie zmontowaną historię o wykonaniu dwóch średnio trudnych zadań, okraszoną niekończącymi się dywagacjami o "byciu czujnym", "obserwowaniu" i "zbieraniu informacji", z których w końcu i tak nic nie wynikło. Niestety, jak na razie wiele wskazuje na to, że nie udało się nakręcić odpowiedniej ilości dobrego materiału, który dawałby większą dozę rozrywki, a mniej nerwowej szarpaniny.
A potencjał przecież jest. Tomasz Niecik nadal wzbudza emocje, jednak znacznie mniejsze niż to, z czym zostawiono nas po pierwszym odcinku. Konflikt z Alanem Anderszem gwałtownie wyhamował i ograniczył się do głupkowatych dowcipów w hotelu.
- Po jednej nocy spędzonej z Tomkiem to wiem, że nie chcę z nim spędzę z nim żadnej kolejnej - mówił Andersz.
- Mam taki specyficzny humor i mogę być czasem męczący. Nie do końca go kumam, jestem prostym człowiekiem z Podlasia. Może chciał więcej informacji uzyskać? - zastanawiał się Niecikowski.
Mateusz Maga wyrasta z kolei na maskotkę tej edycji, będąc niepozornym, słodkim i nieporadnym. Trudno wyobrazić sobie, że to jedynie strategia, a model-celebryta jest w rzeczywistości agentem. Chyba raczej nie podołałby takiemu wyzwaniu. Wolał robić sobie selfie z lamą...
Podobnie jest zresztą z Niecikiem, ale to nieco bardziej skomplikowana sytuacja - z jednej strony wydaje się, że jest zbyt prostolinijny, żeby móc wykonać zadania powierzone agentowi i, co ważniejsze, nie zdradzić się z nimi w drugim zdaniu (a mówi przecież dużo, bardzo dużo i często mało składnie). Z drugiej zaś strony właśnie dlatego to on mógłby być agentem, bo nikt nie spodziewa się po nim, że temu podoła.
Ciekawym momentem drugiego odcinka była bez wątpienia konkurencja z paintballem, jednak chyba nie do końca wyjaśnione zostało, o co niej chodzi i dlaczego pomyłka (?) Niecikowskiego zaważyła na jego niepowodzeniu. Okazało się bowiem, że muzyk disco polo... zapomniał, że wykonał zadanie w całości. Zrobił to specjalnie?
- Nie wiem, ile w Argentynie jest za morderstwo, czy dożywocie, czy 25 lat, ale ostatkiem sił powstrzymałem się od furii - mówił poirytowany Piotr Kędzierski.
Swoim urokiem popisał się też Maga: "Bałem się strzału. Ale nie dlatego, że zaboli, tylko żeby się kombinezon nie pobrudził". Okazało się też, że uczestników bardziej interesowały dżokery, nie zaś zwycięstwo w zadaniu i zarobienie pieniędzy dla grupy.
Agnieszka Rylik, która w tajemnicy przed innymi przy zadaniu z paintballem zdobyła jokera, podarowała go Edycie Zając-Rzeźniczak, która "bardzo się bała". Niestety, to właśnie bokserka najgorzej napisała test na znajomość agenta i musiała się pożegnać z programem. Gdyby zachowała jokera dla siebie, nadal byłaby w grze.
Tu pobierzesz za darmo aplikację Program TV:
src="https://d.wpimg.pl/1031600158-1003293454/aplikacja.png"/> src="https://d.wpimg.pl/457701298--1013396447/aplikacja.png"/>