Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" znów pisze o swoim wypadku. "Ponowne szycie"
Adrian Szymaniak, były uczestnik programu "Ślub od pierwszego wejrzenia", miał nieszczęśliwy wypadek. W stopę wbił mu się metalowy korek do wanny. Rana od miesiąca nie chce się zagoić.
19.08.2023 19:37
Adrian Szymaniak dał się poznać widzom programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" jako człowiek z wygórowanymi oczekiwaniami co do wyglądu swojej potencjalnej małżonki. Telewizyjni eksperci sparowali go z Anitą. Choć ich związek przeżywał wyboje, para do dziś jest razem i doczekała się dwójki dzieci.
Dzięki udziałowi w programie, a głównie dzięki pięknej i mającej smykałkę do tego żonie, mężczyzna ma spore grono obserwujących na Instagramie. Miesiąc temu zaskoczył ich zdjęciami ze szpitalnego oddziału ratunkowego.
Okazało się, że skaleczył się w stopę. "Wchodziłem do wanny, aby wziąć prysznic na koniec dnia. Lewą nogą się poślizgnąłem, a prawa była już nad wanną, w której na dnie leżał korek spustowy" - napisał, dodając makabryczny szczegół: wbił się cały i miał 4 cm.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kilka dni temu Anita poinformowała, że wizyta na SOR nie rozwiązała problemu, a rana Adriana wciąż nie chce się goić. Chociaż badania nie wskazują na zakażenie, codziennie rana jest mocno opuchnięta i wypływa z niej sporo płynów. Nie ma szans na spacery, wyjście z dziećmi, tym bardziej plażowanie lub zamoczenie nogi w basenie. Jeden incydent, który zmienił wszystkie nasze plany wakacyjne" - skarżyła się Anita.
Teraz Adrian ponownie wrócił do sprawy. "Początkowe 2-2,5 tygodnia bywają różne i nie dziwiło mnie to, że towarzyszy temu ból, że rana się sączy. Jednak z każdym kolejnym tygodniem i każdą kolejną wizytą kontrolną coraz bardziej czułem i widziałem po ranie, że nie idzie to w dobrym kierunku" - napisał na Instagramie i opublikował zdjęcie korka, który wbił mu się w stopę.
Adrian podziękował fanom, którzy przysyłali mu ciepłe słowa i rady. Poinformował też, co dzieje się obecnie z jego raną. "Wczoraj udałem się do innego lekarza, który, nie czekając, zaprosił do zabiegowego i czyścił ranę, wycinając martwe tkanki. Za kilka dni będzie najprawdopodobniej dalsza część tego oczyszczania mechanicznego rany i ponowne szycie, jak już będzie zrobiony porządek".