Adam z "Sanatorium miłości" jest zasypywany ofertami matrymonialnymi. Już nie nadąża
Adam Malinowski nie miał szczęścia w randkowym show dla seniorów "Sanatorium miłości", ale zdobył sobie sympatię damskiej widowni i może przebierać w zakochanych w nim paniach. Jest ich tak wiele, że czuje się przytłoczony.
Adam jest wdowcem. Ożenił się jeszcze jako 19-latek ze starszą od siebie koleżanką z fabryki mebli, w której oboje pracowali. To była, jak zapewnił uczestnik, pierwsza i jedyna, jak dotąd, miłość w jego życiu. Przeżyli razem 43 lata.
- Zachorowała na sepsę. Nie mogłem się z nią pożegnać, bo już była nieprzytomna. Przez telefon powiedziała: "Adam, ja umieram". To była środa, a umarła w piątek - opowiadał Marcie Manowskiej, prowadzącej "Sanatorium miłości".
W programie Adam smalił cholewki do Bożeny, ale ostatecznie nic tego nie wyszło. W trakcie emisji stał się też mimowolnym bohaterem obyczajowego skandalu. Otóż sąsiad Adama zarzucił mu publicznie, że ten uwiódł mu partnerkę i skłamał przed całą Polską, jakoby był singlem. Na dowód pokazał zdjęcia, na których 62-letni Adam całuje namiętnie dużo młodszą brunetkę.
Telewizyjny kuracjusz wyjaśnił, że fotografia została zrobiona już po nagraniach do "Sanatorium miłości".
- Poza tym z sąsiadką żyjemy w przyjaźni. Byliśmy wtedy na kręglach, miło spędzaliśmy czas, to fakt, pocałowaliśmy się, on to zobaczył i wtedy zaczął się ten cały hejt. Ten mężczyzna nigdy nie był jednak jej mężem, przez kilka lat byli parą, ale się rozstali - tłumaczył Malinowski Pomponikowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adam nie zamierza wiązać się z nikim z rodzinnej Goliny, ale to żaden problem, bo o jego względy zabiegają panie z całego kraju.
- Piszą do mnie panie na Facebooku, ale ja się troszeczkę boję. Mam 1200 wiadomości od samych kobiet na ten moment, to się w głowie nie mieści, nie jestem w stanie każdej odpisać - narzekał Adam Malinowski.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.