Ada z "Love Island" znalazła pracę. Możecie się zdziwić, gdy spotkacie ją w restauracji
Ada Śledź z "Love Island" marzyła o wielkiej karierze. W telewizji co prawda nie wyszło, ale liczyła, że dzięki reklamom na Instagramie uda jej się utrzymać w Warszawie. Nic z tego. Popularność 21-latki przemija, a to sprawiło, że dziewczyna musiała znaleźć "prawdziwą" pracę. I udało się.
Ada Wojciechowska Śledź była najmłodszą uczestniczką pierwszej polskiej edycji "Love Island". Wydawało się więc, że będzie raczej stać z boku i przyglądać się, jak flirtują prawdziwi wyjadacze. Tymczasem już na początku okazało się, że atrakcyjna 21-latka zamierza grać pierwsze skrzypce. Wszędzie było jej pełno, a telewizyjnych partnerów zmieniała jak rękawiczki. Nie bała się też knucia intryg i na wszystko miała zawsze gotową odpowiedź.
Pewności siebie nauczyła się już w 2016 r., gdy brała udział w wyborach miss. Dostała się do finału konkursu Miss Polski Nastolatek. Na swoim koncie ma także tytuł Miss Nastolatek Dolnego Śląska. Trzy lata później zaczęła pracować jako modelka i wtedy też rozpoczął się jej romans z telewizją.
Fani "Top Model" z pewnością kojarzą Adę z castingów do programu. Choć dziewczyna szybko odpadła, nie przejęła się porażką. Wstała, otrzepała się i zgłosiła do kolejnego show. Tym razem wybór padł na "Apetyt na miłość", w którym to wybierała chłopaka na podstawie tego, co zaserwują podczas romantycznej kolacji.
Niestety, Ada nie spotkała tam wymarzonego księcia na białym koniu, więc postanowiła spróbować swoich sił w "Love Island". I znów miłosna porażka. 21-latka odpadła tuż przed wielkim finałem.
Jak się okazuje, jej telewizyjna kariera definitywnie dobiegła końca. Z uczestników, którzy utrzymali się najdłużej w "Love Island", to ona ma najmniej szczęścia w show-biznesie. Choć ze wszystkich sił starała się zabłysnąć na czerwonych dywanach i zostać naczelną celebrytką, nie udało się.
Jak informuje "Fakt", Ada musiała porzucić marzenia o telewizji i zająć się "prawdziwą" pracą. Tabloid wyśledził, że dziewczyna została zatrudniona jako kelnerka w jednej z restauracji w centrum Warszawy. Spodziewaliście się takiego obrotu spraw?