Panowie nieźle to rozegrali. Uczestniczki nie kryły zaskoczenia
28.07.2021 19:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
To była jedna z najtrudniejszych dla bohaterów "40 kontra 20" nominacji. Robert Kochanek i Bartek Andrzejczak musieli typować do odejścia z programu także spośród bliskich dla siebie kobiet. Zdecydowali się na zaskakujący krok.
Z każdym kolejnym odcinkiem atmosfera w programie "40 kontra 20" wyraźnie się zagęszcza. Wybory, przed którymi stają zarówno uczestniczki, jaki i bohaterowie, którzy w kwestiach nominacji mają decydujący głos, są dla nich coraz trudniejsze. Ostatnio zagrożone odejściem z programu były: Ania, Kasia, Iza i Julka. Każda z nich przed ostatecznym werdyktem miała okazję, by osobiście przekonać do siebie 40 i 20-latka. Jak się jednak później okazało, żadna z nich nie spodziewała się scenariusza, jaki przygotowali dla nich panowie.
- Ten czas spędzony razem to było niesamowite doświadczenie w odkrywaniu was. Musieliśmy podjąć jakąś decyzję - zaczął Robert Kochanek.
- Dla mnie to była najtrudniejsza decyzja do tej pory - dodał Bartek.
Na pierwszy ogień poszła jedna z nowych uczestniczek - Kasia. Bartek docenił jej szczerość, za którą "ludzie będą ją cenić". Potem oznajmił, że między nimi po prostu "nie wypali". Przed kamerą 27-latka nie kryła żalu, że tak szybko "wyrzucono ją" z programu. Drugą z pań pożegnał Robert Kochanek. Przywołał do siebie Izę i przekonywał, że jest wyjątkowa, ale "niestety wróci do domu tak samo, jak Kasia".
I kiedy wydawało się, że Ania i Julka mogą odetchnąć z ulgą, panowie zaskoczyli kolejną decyzją.
- Mieliśmy bardzo długi czas na to, żeby poznać was i rano, i wieczorem. Niestety ten nasz team nie zagrał - oświadczył Robert Kochanek, oznajmiając, że także pozostałe zagrożone uczestniczki podzielą los Izy i Kasi.
- To dla nas wszystkich był mocny cios. Byłam święcie przekonana, że te dwie dziewczyny zostaną - komentowała przed kamerą Iza.
Julia, której jeszcze niedawno wydawało się, że skradła serce Bartkowi, zalała się łzami. 24-latka wyznała, że najwyraźniej nie nadaje się do "takich programów", bo jest za bardzo uczuciowa. Zaznaczyła jednak, że z show TVN7 wyniosła prawdziwą lekcję życia. Spodziewaliście się, że panowie tak rozegrają tę nominację?