"40 kontra 20". Magdalena opisała swoją traumę. "Przeczytałam, że mam raka mózgu"
Uczestniczka drugiej edycji "40 kontra 20" opowiedziała o swoich traumatycznych przejściach. - Po badaniach odebrałam swój wynik – wyrok w okienku. Przyszłam do pustego domu i przeczytałam, że mam raka mózgu - wspomniała. Co się ostatecznie okazało?
"40 kontra 20". Magdalena opisała swoją traumę. "Przeczytałam, że mam raka mózgu"
Magdalena Bolesławska wzięła udział w drugiej edycji programu TVN "40 kontra 20". Razem z pozostałymi uczestniczkami zabiegała o względy 44-letniego biznesmena Toma Grabowskiego i 28-letniego modela Tomasza Zarzyckiego. Magdalena doszła aż do finału. Tam usłyszała jednak od Tomasza: - Madziu, dojrzała kobieto w ciele nastolatki. Wiesz, że kieruję się i sercem, i rozumem. Serce i rozum podpowiadają mi, że po tylu randkach, które mieliśmy, powinna być już burzliwa miłość i coś więcej niż tylko relacja przyjacielska. Madziu, niestety, ale nic więcej niż przyjaźń nas nie połączy.
Bolesławska nie wygrała, ale stała się zdecydowanie popularna w mediach społecznościowych. Ostatnio wykorzystała tę popularność, by zwrócić uwagę na temat raka piersi u kobiet. Wzięła udział w wydarzeniu, podczas którego podzieliła się swoją własną, traumatyczną historią.
Magdalena Bolesławska o raku
Bolesławska wzięła udział w premierze programu "Prosto o zdrowiu". To cykl rozmów z lekarzami i pacjentami, publikowany na YouTube. Głównym tematem są choroby nowotworowe, to kompendium wiedzy dla osób chorujących na raka, ale także dla ich rodzin. Podczas promocyjnego wydarzenia Bolesławska podziękowała twórcom za taką inicjatywę i wyjawiła, że w 2011 r. usłyszała straszną diagnozę.
- Dwanaście lat temu doświadczyłam traumy. Po badaniach odebrałam swój wynik – wyrok w okienku. Przyszłam do pustego domu i przeczytałam, że mam raka mózgu. Nikt mi wtedy nie wytłumaczył, co to za rodzaj choroby i jak można z tym żyć. Szok, jakiego doznałam, był ogromy. Przerażenie, jakie poczułam, ciężko nawet opisać - zwierzyła się.
Magdalena Bolesławska o raku
- My, kobiety jesteśmy bardzo emocjonalne i emocjonalnie podchodzimy już do samej diagnostyki, a na pewno do wyniku i tego wyroku, który dostajemy już po badaniach. To jest dla nas ciężkie doświadczenie, często bardzo traumatyczne - powiedziała w rozmowie z Newserią.
- Wiem to z własnego doświadczenia – kiedy dostałam wyniki po prostu w okienku, bez żadnego objaśnienia, bez konsultacji z lekarzem, w domu sama otworzyłam kopertę, przeczytałam diagnozę i wujek Google powiedział mi, że to rak. A jeżeli tylko czytasz takie hasła, to kończy ci się świat. Pytań w głowie było milion, bardzo różnych, bardzo ciężkich, czy to już jest koniec życia, czy nie. To jest naprawdę mocno traumatyczne przeżycie - wyjaśniła.
Magdalena Bolesławska o raku
W sprawie Magdaleny ostatecznie okazało się, że ma oponiaka. Guz był jednak na tyle mały i zwapniały, że nie potrzebna była operacja usunięcia go. Lekarze polecili jednak, by co roku robiła kontrolne badania.
- Cieszę się, że dzięki takim akcjom jak ta, kolejne pacjentki będą bardziej uświadomione w swojej chorobie. Trauma, którą przeżyłam, zmieniła moje życie - komentuje Bolesławska. Takie słowa są niezwykle ważne, bo kluczowa jest profilaktyka, szybka diagnoza i świadomość tego, jak rozwijają się nowotwory. Tylko na raka piersi w Polsce choruje ok. 140 tys. kobiet!