"40 kontra 20": Kasia rozstała się z Tomkiem. Ujawniła kulisy. "Zobaczyłam jego drugą twarz"
Kasia i Tomek, zwycięzcy 40 kontra 20", byli w siebie wpatrzeni jak w obrazek. Po programie razem zamieszkali i snuli odważne plany na temat wspólnej przyszłości. Dziś uczestniczka mówi wprost: "Rozczarowałam się". Co poszło nie tak?
To miała być miłość jak z bajki. Kasia, gdy tylko dołączyła do grona uczestniczek programu "40 kontra 20", od razu wpadła w oko Tomkowi. I ze wzajemnością. Ich relacja rozwijała się w tak szybkim tempie, że pozostałe kandydatki na glampingu poczuły na plecach oddech konkurencji i coraz dobitniej okazywały swoją zazdrość. Początkowo zakochani nic sobie z tego nie robili. Ba! Kasia była pierwszą i jedyną kobietą, której udało się skraść namiętny pocałunek od dwudziestolatka.
I gdy wszyscy byli pewni, że Kasia i Tomek opuszczą program jako para, mężczyzna zaczął dystansować się od atrakcyjnej blondynki i kierować swoje uczucia w stronę jej konkurentek: Magdy i Moniki. Jakież było zatem zaskoczenie, gdy w finałowym odcinku kawaler wybrał... Katarzynę. Para rzuciła się sobie w ramiona i obdarowała pocałunkami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziś już wiemy, że związek zwycięzców nie przetrwał (program nagrywany był w 2021 r. - przyp. red.). O tym, jak wyglądało ich rozstanie, opowiedziała Kasia.
- Znalazłam w nim te cechy, których szukałam w mężczyźnie, czyli żeby był empatyczny i rozmowny. Myślałam, że to jest ktoś właściwy dla mnie. Niestety, tak szybko, jak się w nim zauroczyłam, tak jeszcze szybciej się rozczarowałam - przyznała ze smutkiem w wywiadzie dla dziendobry.tvn.pl.
- W ciągu dwóch tygodni po programie zamieszkaliśmy razem. Przeprowadziłam się do niego do Łodzi. Jego mama zaproponowała, żebyśmy zamieszkali tymczasowo u niej w domu, a ona przeniesie się do swojej mamy, bo musiała się nią opiekować. I tak jej dom stałby pusty. Płaciłam jego mamie za czynsz i opłaty. Przekonałam się, że Tomek jest zbyt niedojrzały dla mnie. Zobaczyłam jego drugą twarz. Rozczarowałam się. Rozstaliśmy się w normalnej atmosferze. (...) Później na rok przeprowadziłam się z moją mamą do Hiszpanii. Tomek szukał pretekstów, żeby się do mnie odezwać i pisał do mnie. Ostatecznie nie mamy jednak kontaktu - dodała.
Dziś Kasia przyznaje, że stanowczo za szybko rozpoczęła z Tomkiem wspólne życie. - To był błąd, że zamieszkaliśmy ze sobą tak szybko. Choć może nie powinnam tego traktować jako błąd, może po prostu to była dla mnie kolejna życiowa lekcja. Kolejne doświadczenie - stwierdziła.
Aktualnie dziewczyna jest szczęśliwie zakochana w Erkucie - mężczyźnie, który wychował się w Holandii, ale pochodzi z Turcji.
- To jest miłość mojego życia. Znamy się od mniej więcej czterech lat, bo pracujemy w tej samej branży. To niesamowite, bo tego właściwego mężczyznę miałam cały czas obok siebie, a nigdy go nie zauważałam. (...) Jestem szczęśliwa i bardzo zakochana. W tym roku planujemy zacząć starania o dziecko - podsumowała, dodając, że wiążąc się z Erkutem, stała się równocześnie macochą dla trójki jego pociech: Melissy, Kivanca i Efe.