10 powodów, by oglądać "Króla". Zwróć uwagę zwłaszcza na trzeci
Przedwojenna Warszawa widziana z perspektywy żydowskich gangsterów, znakomita obsada, utalentowany reżyser, pieczołowitość w budowaniu wizji nie istniejącego świata - to tylko kilka z powodów, które sprawiają, że "Król" może się okazać jednym z najciekawszych polskich seriali ostatnich lat. Oto lista argumentów, żeby nie przegapić tej produkcji.
09.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 07:39
1. Ten serial zapewni widzkom i widzom wycieczkę w świat, którego już nie ma - do przedwojennej Warszawy, barwnej, multikulturowej, pełnej napięć. Na dodatek nie będzie to historia pokazana z "oficjalnego" punktu widzenia, znanego z podręczników historii czy wspomnień przedstawicieli ówczesnej elity. Narratorami są tu przecież przestępcy: drobni złodziejaszkowie i mafijni bossowie. Pod tym względem można się spodziewać, że film może przypominać "Gangi Nowego Jorku", dzieło Martina Scorsese sprzed prawie dwudziestu lat - najsłynniejsza metropolia na świecie była tam pokazana w czasach XIX wieku, z perspektywy drobnych gangsterów, żyjących na ulicy i trzęsących półświatkiem.
2. Serial przypomni unicestwiony podczas drugiej wojny światowej świat polskich Żydów. Będzie w nim można zobaczyć galerię postaci zajmujących różne miejsce w ówczesnej hierarchii społecznej: od żyjących w biedzie żebraków i ubogich krawców czy szewców, przez groźnych gangsterów, aż do zasymilowanych bogaczy. Będzie to znakomita możliwość, żeby przyjrzeć się tamtejszej obyczajowości, modzie, sposobom na życie, zarabianie i zabawę.
"Król" - zwiastun serialu.
3. Będzie to jedna z niewielu okazji, żeby usłyszeć na żywo dialogi w języku jidysz. To mocno już dziś zapomniana mowa niższych warstw żydowskiej wspólnoty będąca unikalną mieszanką języków narodowych używanych na danym terenie. Można ją co prawda usłyszeć w kilku współczesnych filmach, m.in. w popularnym kilka miesięcy temu miniserialu "Unorthodox", opowiadającym o dziewczynie uciekającej z chasydzkiej wspólnoty w Nowym Jorku, ale dopiero w "Królu" pierwszy raz od wielu dekad zabrzmi warszawska i lwowska odmiana jidysz.
4. Przy okazji awanturniczej akcji książka i serial przedstawiają też z ciekawej perspektywy polityczny klimat i napięcia ostatnich lat przedwojennej Polski. Czuć tam rosnącą temperaturę nasilających się nastrojów antysemickich, widać represje stosowane przez nacjonalistów wobec Żydów, np. getto ławkowe, czyli wydzielanie specjalnych miejsc w salach wykładowych, na których siedzieć mogli wyłącznie Żydzi. To może być ciekawy obraz ostrego polskiego antysemityzmu tamtych lat, o którym dziś nie chce się za bardzo pamiętać.
5. Książka i serial rozwijają ciekawy epizod politycznej historii Polski, o którym informacje rzadko można znaleźć w podręcznikach historii. Przede wszystkim dlatego, że koniec końców nie doszedł do skutku. Chodzi o planowany przez radykalne środowiska nacjonalistyczne zamach stanu, który miał wynieść do samodzielnej władzy marszałka Rydza-Śmigłego, skierować polityczny ster mocno na prawo i doprowadzić do stworzenia nowej Polski - bez lewicy, Żydów i innych mniejszości narodowych i etnicznych.
6. Szczepan Twardoch znany jest z zamiłowania do starych samochodów i starej broni. W swoich książkach, także w "Królu", opisuje bardzo szczegółowo i plastycznie dawne maszyny. Można się więc spodziewać, że z podobnym pietyzmem podejdą do tej kwestii autorki i autorzy serialu, a na ekranie będzie można zobaczyć wzorowo odnowione autombile, które jeździły po Warszawie w przedwojennych czasach.
7. Książka Twardocha w bardzo ciekawy sposób pokazuje społeczne zróżnicowanie przedwojennej Polski na poziomie: ekonomicznym, stanowym czy etnicznym. To coś, czego współcześnie nie da się już tu doświadczyć. Dlatego ciekawa może być wizja świata, w którym spotykali się żyjący w ubóstwie żebracy i bogaci ziemianie, potomkowie szlacheckich rodów, wykształceni zagranicą zwolennicy nowoczesności i członkowie hermetycznych wspólnot, które nie zmieniały się od wieków i nie zamierzały się zmieniać, przedstawicielki jednej z pierwszych generacji kobiet wyzwalających się ze społecznych okowów i strażnicy konserwatywnych zasad obyczajowych.
8. Producentkom i producentom udało się zbudować bardzo ciekawą, w kilku przypadkach bardzo gwiazdorską obsadę. Arkadiusz Jakubik wydaje się idealnie pasować do roli Kuma Kaplicy, a Magdalena Boczarska do roli skomplikowanej postaci, którą jest Ryfka, brawurowa może być kreacja Borysa Szyca, grającego jednego z najbardziej podłych warszawskich gangsterów, ciekawym pomysłem jest obsadzenie braci Michała i Piotra Żurawskich w rolach braci Szapiro. W ciemno można obstawiać, że ciekawe kreacje stworzą, obsadzeni w epizodach, wybitni aktorzy teatralni, m.in.: Marcin Pempuś czy Andrzej Kłak.
9. Ważnym argumentem, który sprawia, że nie można nie zwrócić uwagi na ten serial, jest osoba jego reżysera. Jan P. Matuszyński to w polskim kinie wciąż jeszcze twarz bardzo młoda, ale już mocno rozpoznawalna i doceniana. Reżyser zadebiutował bardzo przebojowo - filmem "Ostatnia rodzina" o rodzinie Beksińskich, który w 2016 zdobył Złote Lwy na gdyńskim festiwalu filmowym i cały szereg innych nagród, na czele z Orłami. Twórca ma też doświadczenie serialowe - pracował m.in. nad bardzo wysoko ocenianym serialem "Wataha". To daje gwarancję jakości.
10. Wszystkie zapowiedzi, opinie pierwszych widzek i widzów, a także wypowiedzi samych twórców (w wywiadzie dla Wirtualnej Polski współscenarzysta Łukasz M. Maciejewski powiedział znamienne słowa: "Przestaliśmy mieć obawy, kiedy dostaliśmy z Canal+ sygnał, że w zasadzie nie mamy ograniczeń. Od początku wiedzieliśmy, że to nie ma być zwykły serial, ale coś specjalnego. Tu reżyserem nie miał być budżet. To nas uspokoiło i uskrzydliło.") pozwalają nabrać przekonania, że "Król" to serial naprawdę wyjątkowy, jeśli chodzi o rozmach, drobiazgowość produkcyjną, szczegółowość w oddaniu realiów świata, w jakim się dzieje. Wszystko wskazuje na to, że takiego serialu jeszcze w Polsce nie było.