10 lat "Na dobre i na złe"!
30.10.2009 12:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
[
]( http://www.efakt.pl )
"Na dobre i na złe" obchodzi okrągły jubileusz - to już 10 lat na antenie! Tajemnica sukcesu serialu tkwi w intrygującej fabule i ciekawych postaciach
Ekipa serialu nie kryje swojej radości z jubileuszu, ale nie uważa, że przyszedł czas na ostateczne podsumowania. – Byłoby to konieczne, gdybyśmy my i widzowie mieli siebie dosyć. Ale tak nie jest. Cieszy mnie, że „Na dobre i na złe” od tak dawna jest na ekranie, a nadal ma opinię świeżego i wartościowego. To fenomen, że serial, który ma dziesięć lat oceniany jest jako ten, który się nie zestarzał – mówi nam Agnieszka Krakowiak-Kondracka, wiodąca scenarzystka „Na dobre i na złe”.
Pierwszy polski serial medyczny jest kręcony przede wszystkim w hali w Sękocinie. Główna obsada to ponad pięćdziesięciu aktorów, a w epizodach wystąpiło już 20 tys. statystów! Do tej pory serialowa ekipa spędziła na planie prawie 2 tys. dni zdjęciowych.
– W związku z jubileuszem zrobiliśmy małe podsumowanie: doktor Burski, czyli Artur Żmijewski podczas trwania serialu operował około 574 razy. Losy bohaterów zapisane zostały na pokaźniej stercie kartek, liczącej 17 235 stron, a obejrzenie bez robienia przerw wszystkich wyemitowanych dotychczas odcinków zajęłoby widzom ponad 19 150 minut. A to oznacza, że trzeba by spędzić około 320 godzin przed ekranem telewizora – opowiada Karolina Baranowska z produkcji serialu.
Podstawowe wątki „Na dobre i na złe” kręcą się wokół głównych bohaterów m.in.: lekarskiego małżeństwa Zosi (Małgorzata Foremniak)
i Kuby (Artur Żmijewski), pielęgniarek – Bożenki (Edyta Jungowska)
i Marty (Katarzyna Bujakiewicz), czy Witka (Bartosz Opania) i Leny (Anita Sokołowska). Scenarzyści starają się, by postacie były jak najbardziej wielowymiarowe.
– Optymizm to jest to, co chciałabym za pośrednictwem serialowych bohaterów przekazać naszym widzom. Wszyscy przeżywamy w swoim życiu wzloty i upadki, ale w każdej złej sytuacji tkwią korzenie czegoś dobrego. Oczywiście byłoby dobrze, gdybyśmy w realnym życiu spotykali więcej ludzi szlachetnych i kompetentnych, takich Zybertów, Tretterów czy Burskich – śmieje się Agnieszka Krakowiak-Kondracka.