Grażyna Torbicka: czas na zmianę telewizyjnych barw?
None
Grażyna Torbicka
Choć w Telewizji Polskiej Grażyna Torbicka przepracowała już 30 lat, coraz głośniej mówi się o tym, że ikona Dwójki być może zmieni telewizyjne barwy.
Jak donosi jeden z kolorowych tygodników, parę miesięcy temu widziano dziennikarkę w siedzibie TVN, a całkiem niedawno pojawiła się wraz z mężem na Balu Fundacji TVN, imprezie gromadzącej przeważnie gwiazdy związane z tą stacją. Obecność gospodyni programu "Kocham kino" tylko podsyciła plotki o możliwym transferze. Decyzja Grażyny Torbickiej, która od lat kuszona jest przez konkurentów TVP, zależy jednak nie tyle od ich oferty, co przede wszystkim od planów nowych władz na Woronicza.
Czy Grażyna Torbicka rzeczywiście mogłaby zamienić ukochaną TVP2 na inną stację?
KM
Coraz poważniej myśli o przejściu do konkurencji
Jeszcze kilka miesięcy temu podczas gali rozdania Telekamer, gospodyni imprezy, Grażyna Torbicka zaciekle broniła dobrego imienia TVP, odpowiadając na złośliwości Jarosława Kuźniara, który odbierał statuetkę (zobacz: Torbicka o Kuźniarze: "Kolega z konkurencji sam się o to prosił")
. Niedługo być może sama dołączy do jego stacji.
Wspomniany już udział w Balu Fundacji TVN czy wizyta w stacji to dla wielu wystarczający dowód na to, że dziennikarka faktycznie rozważa zmiany w swoim życiu zawodowym. Co ciekawe, w tej kwestii może liczyć na wsparcie swoich bliskich.
Nie chce, by potraktowano ją tak, jak matkę
Według relacji tygodnika "Życie na gorąco", rodzina Grażyny Torbickiej zachęca ją, by zmieniła pracę. To, w jaki sposób TVP potraktowała w przeszłości legendarne prezenterki, też daje do myślenia.
Zwolniona tuż przed 30-leciem pracy Katarzyna Dowbor, czy też skromne emerytury jakie otrzymuje chociażby Irena Dziedzic (zobacz: ) czy też mama Torbickiej, Krystyna Loska, są przestrogą dla gospodyni "Kocham kino". To dlatego największy wpływ na dalsze wybory dziennikarki będą mieć plany nowych władz TVP. Jak czytamy we wspomnianym tygodniku:
"Podobno, jeśli nowi szefowie nie znajda pomysłu na wykorzystanie dziennikarki, która, jak sama żartuje, logo firmy ma wypisane na czole, pani Grażyna podejmie decyzję o odejściu z Dwójki".
Czego się obawia?
Jedyne, czego obawia się Torbicka, to utraty niezależności i chęci zrobienia z niej gwiazdy obecnej na celebryckich imprezach i prężącej się na ściankach. Jak wiadomo, dziennikarka ma do tzw. bywania na salonach dość chłodny stosunek. Tak mówiła kiedyś w jednym z wywiadów:
"Nie będę się strzyc, malować, kreować wbrew sobie, żeby zrobić wrażenie, bo mnie w telewizji pociąga robienie programu, a nie pokazywanie się".
Jak jednak twierdzi tygodnik, oferta współpracy jaką Torbicka otrzymała od jednej ze stacji, gwarantuje jej ogromną swobodę: "w doborze współpracowników i decydujący wpływ na kształt programów" - czytamy w "Życiu na gorąco".
KM