Dziewczyny z "Ekipy": chciały być jak Snooki, ale im nie wyszło
Ich odpowiednicy w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii to rasowi celebryci i gwiazdy show biznesu. Śledzeni przez paparazzi, pojawiający się w kolorowej prasie, występujący w kolejnych programach. Takie postacie jak Snooki czy JWoww być może nie mają najlepszej reputacji, ale jednego nie można im odmówić: na popularności w programie "Jersey Shore" (pierwowzorze "Ekipy z Warszawy"), świetnie zarabiają i robią karierę. To dlatego rozczarowanie i żal uczestników pierwszej polskiej edycji są ogromne. Idąc do programu mieli nadzieję na sukces w "showbizie", a przyszło im walczyć z falą hejtingu. Znów głównie dziewczynom.
Jak czytamy w reportażu Elżbiety Turlej z "Polityki", Ewelina:_ "Trzy tygodnie po emisji pierwszego odcinka przeleżała w pokoju. Pod kocem, w ciemności płacząc i myśląc o samobójstwie"_. Internauci wytykali jej nie tylko mało perfekcyjną figurę, nazywając ją "Ewędliną", ale też kontakty seksualne, które, choć w tej grupie były powszechne, facetom przynosiły chlubę, dziewczynom opinie łatwych. Ewelina uważa, że sporo w tym zasługi producentów programu.