Życie po "Warsaw Shore": wstyd, bezrobocie i rozczarowanie

None

Życie po "Warsaw Shore": wstyd, bezrobocie i rozczarowanie
Źródło zdjęć: © Facebook

/ 5Sukces programu w parze z porażką uczestników

Obraz
© Facebook

Dawno nie było w polskiej telewizji programu pełnego tylu sprzeczności, co "Warsaw Shore". Tuż po premierze reality show zebrało druzgocące recenzje, a kolejne perypetie rozpasanych dwudziestoparolatków tylko potwierdzały fatalne opinie ich autorów.

Z drugiej strony, powszechnie krytykowana i uznana za żenującą produkcja okazała się prawdziwym hitem emitującej go stacji. "Ekipę" oglądały nie tylko miliony polskich widzów. Od niedawna mogą to robić również widzowie z zagranicy. Produkcja zakończona sukcesem w kraju, z łatwością została sprzedana sąsiadom.

"Warsaw Shore" okazał się takim kuriozum, że nad jego fenomenem pochylają się coraz to poważniejsze tytuły prasowe i coraz tęższe głowy. Ostatnio niejaki Trybson został bohaterem publikacji w "Newsweeku", teraz życiu pozostałych członków "Ekipy" przyjrzała się dziennikarka "Polityki".

Niestety, wszystko wskazuje na to, że udział w programie nie przyniósł imprezowiczom korzyści, jakich się spodziewali. Bilans zysków i strat jest dla wielu bohaterów show nie tyle zerowy, co nawet ujemny. Na występach w kontrowersyjnym programie najwięcej straciły dziewczyny, które dziś nie mogą liczyć nawet na rozkładówkę w magazynach dla mężczyzn.

Jak to możliwe, że reality show, które okazało się ogromnym sukcesem MTV Polska, dla większości uczestników stało się wstydliwą porażką?

KŻ/AOS

/ 5Dziewczyny z "Ekipy": chciały być jak Snooki, ale im nie wyszło

Obraz
© Eliza i Trybson, ons.pl

Ich odpowiednicy w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii to rasowi celebryci i gwiazdy show biznesu. Śledzeni przez paparazzi, pojawiający się w kolorowej prasie, występujący w kolejnych programach. Takie postacie jak Snooki czy JWoww być może nie mają najlepszej reputacji, ale jednego nie można im odmówić: na popularności w programie "Jersey Shore" (pierwowzorze "Ekipy z Warszawy"), świetnie zarabiają i robią karierę. To dlatego rozczarowanie i żal uczestników pierwszej polskiej edycji są ogromne. Idąc do programu mieli nadzieję na sukces w "showbizie", a przyszło im walczyć z falą hejtingu. Znów głównie dziewczynom.

Jak czytamy w reportażu Elżbiety Turlej z "Polityki", Ewelina:_ "Trzy tygodnie po emisji pierwszego odcinka przeleżała w pokoju. Pod kocem, w ciemności płacząc i myśląc o samobójstwie"_. Internauci wytykali jej nie tylko mało perfekcyjną figurę, nazywając ją "Ewędliną", ale też kontakty seksualne, które, choć w tej grupie były powszechne, facetom przynosiły chlubę, dziewczynom opinie łatwych. Ewelina uważa, że sporo w tym zasługi producentów programu.

/ 5Stawka w "Warsaw shore": 2 tysiące za "bycie sobą"

Obraz
© Ewelina i "mała" Ania, ons.pl

- Oglądaliśmy razem tylko pierwszy odcinek. Tak jak cała Polska, nie miałam pojęcia, co tam będzie. [...] Miałam nadzieję, że mnie dobrze zmontują, ale kiedy zobaczyłam, jak bluźnię, piję, całuję się z Pawłem i ląduję w łóżku, pomyślałam tylko "O Jezu" - mówiła w rozmowie z tygodnikiem.

19-latka ze Zgierza ma żal, że w produkcji nie znalazły się inne, korzystniejsze sytuacje z jej udziałem. Jak zauważyła, wszystkie dziewczyny z "Ekipy" mają przechlapane i mowa tu nie tylko o wizerunku, który wykreowały w programie. Decydując się na udział w reality show i przyjazd do stolicy, rzuciły dotychczasową pracę i teraz zostały na lodzie. Z pewnością liczyły na to, że po programie posypią się intratne propozycje współpracy. Taki zresztą scenariusz przed nimi kreślono, mówiąc, że konkretne pieniądze zapewnią sponsorzy i przedstawiciele biznesu, którzy pojawia się później. Na zawrotne honoraria od stacji liczyć nie mogli. Dostali 2 tys. zł. Jak uściślił Jerzy Dzięgielewski, dyrektor MTV, trudno płacić komuś za to, że "jest sobą".
Tymczasem okazuje się, że panny z "Warsaw Shore" nie mogą liczyć nawet na rozbierane sesje.

/ 5Nie chcą ich w "Playboyu"

Obraz
© Eliza i "mała" Ania, Facebook

Magazyn "Playboy" oficjalnie uciął jakiekolwiek spekulacje na temat udziału dziewczyn z "Ekipy" w swoich sesjach.

"W odpowiedzi na liczne pytania i sugestie, w sposób jasny i ostateczny oświadczamy wszystkim zainteresowanym: polska edycja magazynu Playboy nie ma zamiaru w najbliższej (dalszej także) przyszłości realizować jakichkolwiek zdjęć z udziałem którejkolwiek z uczestniczek programu Warsaw Shore. W dalszym ciągu staramy się udawać, że nie wiemy co to takiego" - napisali na swoim fanpage'u.

Co więc zostało dziewczynom z "Ekipy"? Nadzieja, że wezmą je do drugiej edycji (ta ukaże się już wiosną) i wtedy wyjdą na swoje. Do tego czasu muszą się zadowolić imprezami, na których pojawiają się w roli gości specjalnych. Za udział w tego typu eventach dostają wynagrodzenie, jednak o stawce, którą ma Trybson (jak ustalił "Super Express" 4 tys. zł), dziewczyny mogą tylko pomarzyć.

/ 5Objazdowi imprezowicze

Obraz
© "mała" Ania, Trybson, Mariusz, Facebook

Bez wątpienia to właśnie 22-letni Paweł Trybała wyszedł na udziale w "Warsaw Shore" najlepiej. Pasjonat walk MMA, pracujący jako ochroniarz w jednym z nocnych klubów w Sosnowcu, zdobył największe uznanie i sympatię widzów. Męska część widowni chciałaby nie tylko wyglądać tak jak on, ale i "zaliczać gąski" z taką łatwością. Z kolei kobiety marzą, by znaleźć się w jego stadku, o czym mówił niedawno w "Newsweeku": "jak wchodzę do klubu, to szał ciał. Piski, krzyki, autografy na cyckach".

Pozostali panowie z "Ekipy" też sobie jakoś radzą. Równie umięśniony co Trybson, Mariusz ps. "Śmietana", zaczyna karierę bankowca. Pracę w finansach pomógł mu załatwić kolega.

Paweł z Poznania ma sporo ofert sponsoringu, pomysł na własny biznes i menadżera. Chce wypuścić linię własnych prezerwatyw. Wojtek, który do historii programu przejdzie jako ten, który "zaliczył tylko raz", na razie nie podzielił się swoimi planami na przyszłość. Jak jednak widać na jego facebookowym profilu, on też uświetnia swoją obecnością imprezy w nocnych klubach.
Czy po drugiej edycji będzie lepiej? Trudno powiedzieć.

KŻ/AOS

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta