Totalna kompromitacja. Tak działają rosyjskie służby
Propaganda Kremla regularnie wznosi się na szczyty absurdu i wystawia na pośmiewisko. Czujni internauci wychwytują kłamstwa i manipulacje ludzi Putina, którzy nawet nie starają się ukryć, że oszukują Rosjan na każdym kroku. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia prezydenta w otoczeniu "zwykłych obywateli" pokazywane w propagandowej telewizji.
W serwisie społecznościowym Quora na podstronie Truth About Russia (ang. prawda o Rosji) pojawił się ciekawy wątek, którego autor zamieścił serię kompromitujących zdjęć. Na każdym widać Władimira Putina w otoczeniu grupy cywilów. Nie trzeba być mistrzem dedukcji, aby zauważyć żałosną próbę manipulacji, której dopuściła się kremlowska propaganda.
Na każdym ujęciu zrobionym w zupełnie innym miejscu i okolicznościach widać bowiem te same twarze. Mężczyzna w piżamie, którego Putin odwiedził w szpitalu, na innym zdjęciu stoi w grupie robotników mających zaszczyt zamienić kilka słów z prezydentem.
Kolejne fotki potwierdzają tezę, że Rosja to kraj sobowtórów, identycznych bliźniaków, a nawet trojaczków. Gdziekolwiek by Putin nie poszedł, czy to na pokład statku, do cerkwi lub na ognisko nad rzeką, wszędzie spotyka tak samo wyglądających obywateli.
O tym, że Władimir Putin otacza się agentami FSB (Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej), wiadomo nie od dziś. Wystarczy wspomnieć głośny koncert z marca, na którym nawet DJ był podstawionym funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa. Widzowie szybko odkryli jego tożsamość i w sieci zaczęły pojawiać się zdjęcia mężczyzny w cywilu i mundurze wojskowym.
- To spotkanie w Łużnikach, to rzeczywiście taka Rosja w pigułce. Po pierwsze, Putin w szklanej klatce kuloodpornej i po drugie ten DJ siedzący obok, okazał się oficerem FSB - mówił dr Adam Eberhardt, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich w Warszawie na antenie RMF FM.