Zuzia Jabłońska z "The Voice Kids" musiała zmienić szkołę. "Byłam wyzywana i nieakceptowana"
[GALERIA]
Zuzanna Jabłońska błyskawicznie podbiła serca wszystkich jurorów "The Voice Kids". Gdy wykonała utwór Lukasa Grahama, "7 years", w mgnieniu oka odwróciły się wszystkie fotele, a Dawid Kwiatkowski nie szczędził łez. Nastolatka zauroczyła swoją wrażliwością i wyjątkowym głosem. Szybko została też okrzyknięta w show "Meridą Waleczną". Powód? 14-latka zmaga się z nieuleczalną chorobą. Niedawno udzieliła wywiadu w "Pytaniu na śniadanie" i opowiedziała, jak trudno jej żyć z zespołem Tourette'a.
Gdy śpiewa, zapomina o chorobie
Zuzia, która rozkochała w sobie publiczność i jurorów, od drugiej klasy szkoły podstawowej cierpi na zespół Tourette'a. Przypadłość skutecznie utrudnia jej codzienne funkcjonowanie. Szczęśliwie znalazła sposób, dzięki któremu radzi sobie z problemami. Śpiew okazał się dla niej najlepszą terapią.
Nie wszyscy ją wspierali
Jak sama przyznała, gdy śpiewa, choroba nie daje o sobie znać. Co więcej, muzyka dodaje jej pewności siebie. Zuzia nie chce być postrzegana przez pryzmat kłopotów zdrowotnych, ale talentu, który jest nieprzeciętny. Niestety, nie wszyscy potrafili okazać jej wsparcie i zrozumienie.
Miała problemy z rówieśnikami
Jak sama Zuzia opowiadała w "Pytaniu na śniadanie", sama długo nie potrafiła zrozumieć, co tak naprawdę się z nią dzieje i w jaki sposób oswoić chorobę. Nie sądziła jednak, że największy problem będzie leżeć w jej rówieśnikach.
- Na początku było ciężko. Byłam wyzywana i nieakceptowana. Musiałam zmienić szkołę. Z publicznej poszłam do prywatnej, która była przygotowana na to, kim jestem. (...) Teraz jest już o wiele, wiele lepiej niż było kiedyś. Ludzie starają się, bym dobrze się wśród nich czuła - powiedziała przed kamerami.
Jak na razie Zuzanna świetnie radzi sobie w programie "The Voice Kids". Pod okiem Tomsona i Barona awansowała do finału.