Żurawski u Wojewódzkiego: "Nie planowałem dzieci, nie planowałem małżeństwa, ale stało się inaczej"
W studio pojawiła się także pisarka Katarzyna Bonda, która wyznała, że wyprowadza swojego psa dopiero, kiedy skończy pisać scenę.
Gośćmi wczorajszego odcinka Kuby Wojewódzkiego byli autorka kryminałów-bestsellerów, Katarzyna Bonda oraz zwycięzca pierwszej edycji "Azja Express", aktor-mizogin, Michał Żurawski. Zanim jednak prowadzący zaczął dziękować mu za obrażanie kobiet w programie i wywiadach, przytoczył kilka statystyk.
Wojewódzki we wstępniaku dziwił się bardzo, że 70 proc. Polaków cieszy się ze swojego życia, chociaż przyznał, że smuci go fakt, że równie wiele osób nie przeczytało w ostatnim roku żadnej książki. Bondę zapowiedział jako "królową polskiej literatury" oraz "Elizę Orzeszkową polskiego kryminału". Szybko przeszli na "ty".
Jestem zaszczycona! - wyznała pisarka.
_To ja jestem zaszczycony! _- odpowiedział Kuba.
Bonda o procesie twórczym i... wyprowadzaniu psa
Ma partnera, ale nie chce ujawniać, kim jest
Czy któraś z twoich książek powinna być lekturą? - zapytał Wojewódzki.
Pytają o to mnie ciągle - zaczęła skromnie Bonda. Czuję się zażenowana, bo w moich książkach jest brutalizm, brzydkie wyrazy i seks.
I w "Quo Vadis" też jest brutalizm, brzydkie wyrazy i seks!
No ale ktoś inny musi zdecydować o tym.
Pisarka nie chciała też zdradzić, kto jest jej obecnym partnerem: Jest gościem, a nie frajerem. Ustaliliśmy, że nie będę ujawniać na razie, kim jest.
Wojewódzki dziękuje Żurawskiemu "w imieniu polskich mężczyzn"
Później w studio pojawił się Michał Żurawski, którego Wojewódzki zapowiedział słowami: Bardzo gorąco się zrobiło o nim, nie cała ta Azja jest najważniejsza, ale to, co on ma do powiedzenia.
To dość ciekawe podsumowanie mężczyzny, który z obrażania kobiet uczynił spsób na zdobycie popularności… Dodatkowo wdał się przecież w konflikt z Renatą Kaczoruk, uczestniczką "Azja Express" i dziewczyną Kuby.
Wojewódzki zaczął od… wręczenia Żurawskiemu kwiatów, żeby "podziękować w imieniu swoim i polskich mężczyzn" za wypowiedź, w której stwierdził, że "kobieta z mężczyzną nigdy się nie dogadają". Z drugiej strony czego spodziewać się po człowieku, w którego programie kobieta sprowadzona jest do roli biuściastej podawaczki wody?
To jest najwspanialsze, że się różnimy - brnął aktor. To jak z małżeństwem, wiesz, że jak weźmiesz ślub, to będzie rozwód, ale ciągle przesuwasz granicę.
Żurawski wyznał, że płakał na swoim ślubie
Dla równowagi Żurawski wyznał, że chociaż nie planował małżeństwa, poznał Romę Gąsiorowską i doszedł do wniosku, że chce założyć rodzinę.
Nie planowałem dzieci, nie planowałem małżeństwa, ale stało się inaczej - wspominał. U nas nie było tak, że ja padłem na kolana i zapytałem, czy zostanie moją żoną. Roma po prostu pewnego dnia przyszła do domu, trzepnęła mnie po łbie i powiedziała: Ej, a może się hajtniemy? No i się hajtnęliśmy.
Przyznał także, że płakał na ślubie.
Stałem obok kobiety, którą kocham, myślałem, jaka jest cudowna, wspaniała, że muszę teraz przeżyć cale życie z nią i nie spieprzyć tego.
Na koniec Wojewódzki zapytał, czy w "Azja Express" nie denerwowały go "modeleczki i aktoreczki". Żurawski zapewniał, że wszyscy bardzo się zaprzyjaźnili, chociaż to, co pokazano w telewizji sugerowało coś dokładnie odwrotnego. Na potwierdzenie swoich słów przytoczył rozmowę z "amerykańsko-belgijskim" reżyserem programu.
15 lat kręcę ten program i jeszcze takich p.....w jak wy Polacy nie widziałem - cytował. Ten program polega na tym, że pary się eliminują, a wy sobie od pierwszego odcinka pomagacie.
Faktycznie, w telewizji wyglądało to nieco inaczej...