Znalazł kamyk. W środku kryło się cenne złoto. Ile było warte?
- Znam takich, którzy wyszli na pustkowie raz, znaleźli potężny kawałek złota i ustawili się do końca swojego życia. Niedawno jeden facet znalazł ponad 30-kilogramowy kawał złota - opowiada WP Marcus McGuire, bohater programu "Australijscy poszukiwacze złota".
19.08.2021 | aktual.: 06.03.2024 21:12
Magda Drozdek: Pamiętasz pierwszy kawałek złota, jaki znalazłeś?
Marcus McGuire: Miałem może 5 albo 6 lat. Wybrałem się razem ze starszyzną, którą jak każdy młody chłopak podziwiałem za pielęgnowanie tradycji. Szukali złota tradycyjnymi metodami, jakie znamy ze starych filmów. Od małego było jasne, że złoto kryje się najczęściej w wapiennych skałkach, które łatwo rozgnieść w dłoni. Czułem się jak Hulk albo Superman, rozgniatając kamyki na drobny proch. Pewnego razu zrobiłem tak przed babcią. "Zobacz, zobacz babciu, jaki jestem silny" – krzyczałem, a ona pokiwała głową. Ale skała nie rozpadła się w całości na drobny pył. W środku kryła się grudka złota. Zrobiłem z niej dla babci wisiorek do łańcuszka. Ma go do dziś.
Ile jest wart?
Ten kawałek złota wart jest jakieś 600 dolarów.
Poszukiwanie złota to hobby, miłość, uzależnienie czy może po prostu praca, dzięki której zarabia się na chleb?
Wszystko w jednym. To moje uzależnienie i hobby. Moja miłość. Moja praca, dzięki której utrzymuję rodzinę. To moja gra w ruletkę – nigdy nie wiem, na co wypadnie danego dnia. Czy znajdę mały kawałek złota, wielki kamień czy wrócę z pustymi rękami? To właśnie to uczucie niepewności napędza i mnie, i innych poszukiwaczy. Nigdy nie wiesz, co się stanie. Znam takich, którzy wyszli na pustkowie raz, znaleźli potężny kawałek złota i ustawili się do końca swojego życia. Niedawno jeden facet znalazł ponad 30-kilogramowy kawał złota.
Jedno pytanie: ile był wart?
2,3 mln dolarów. Właśnie taki kamień staram się znaleźć.
Jaki był największy, który trafił w twoje ręce?
Zobaczysz w 6. sezonie programu. W 14. odcinku. To złoto było wielkości wnętrza mojej dłoni. Nie zdradzę ci, jak wiele było warte. To trzeba zobaczyć.
Dobra, słusznie, ale powiedz, ile potrafisz "zarobić" w taki najlepszy, szczęśliwy dzień?
Powiem tak: któregoś razu miałem trzy ostatnie godziny na szukanie złota przed powrotem do domu. Pokręciłem się z wykrywaczem jakieś 20 minut i nagle ciach – jest kawałek. Zaraz obok niego kolejny, potem następny. Metr dalej – kolejny. Leżał tuż przede mną, odsłonięty, mieniący się w słońcu. Mówimy na takie kawałki "sunbaker". Tego dnia znalazłem aż 7 kawałków złota. Wróciłem do domu, poszedłem do skupu i dowiedziałem się, że przez te 3 godziny zarobiłem… 1,8 tys. dolarów. Tu największą rolę po prostu gra szczęście.
Co dzieje się ze złotem, które znajdziesz?
Część przerabiana jest na biżuterię. Można zrobić naszyjnik lub kolczyki. W Australii ceny złota są naprawdę wysokie. Za jakieś 30 g można dostać ponad 2300 dolarów. Jednak żeby mieć te 30 g, trzeba sporo się napracować. Moje podejście jest takie, że wolę to złoto sprzedawać, a pieniądze zbierać na koncie, by móc zapewnić dobry byt mojej rodzinie. "Ustawić ich". Wiesz, mam szóstkę dzieci. A jak się ma dzieci, to kasa się przydaje. Prawda jest taka, że żeby móc wydobywać złoto, profesjonalnie go szukać, to trzeba najpierw włożyć mnóstwo pieniędzy w kupno sprzętu. A potem zarabia się nie tylko na utrzymanie rodziny, ale właśnie całego ekwipunku, który jest nam niezbędny.
Czy ludzie w ogóle wiedzą, skąd bierze się złoto? Doceniają waszą pracę?
Wierzę, że doceniają tę ciężką pracę. Trzeba pamiętać, że wśród poszukiwaczy złota jest wielu dobrych ludzi, ale są też ci, którzy działają po prostu źle. Nie szanują ziemi. Dlatego ważne jest zarówno to, by edukować "zwykłych" ludzi i opowiadać, skąd bierze się złoto, jak i innych poszukiwaczy – edukować ich w tym, jak szanować naturę, która daje nam swoje dobro.
Wystarczy obejrzeć choć jeden odcinek "Australijskich poszukiwaczy złota", by zrozumieć, że natura, o której mówisz, serwuje wam ekstremalne warunki.
Gdy nagrywaliśmy pierwszy sezon, był ponad 40-stopniowy upał. Naprawdę, naprawdę gorąco. Na zewnątrz, chodząc w tym słońcu, czuliśmy się tak, jakby ktoś nas podduszał. Jakby ktoś położył ci dłonie na klatce piersiowej i próbował zmiażdżyć płuca. Mimo wszystko w takim upale trzeba mieć zakryte dokładnie całe ciało, by nie narazić się na poparzenia. Jest ci gorąco, pocisz się, odwadniasz się bardzo szybko. Chce ci się pić, ale nie możesz dotknąć niczego zimnego. Lodowata woda pogarsza twój stan. Trzeba też pamiętać, że na pustkowiach, gdzie szukamy złota, jest mnóstwo zwierząt, których jad zabija. Istnieje na świecie 10 gatunków węży, których jad zabija, i 7 z nich mieszka właśnie u nas, w Australii. Są wszędzie. I tym sposobem pilnujesz swojego organizmu, zwracasz uwagę, czy jakiś wąż nie chce cię wykończyć, i jeszcze szukasz przy okazji złota. Czasem musisz jeszcze dbać o ludzi, którzy są z tobą.
Ty złota szukasz z bratem, prawda?
Tak, a on potwornie boi się węży. Cały czas muszę mieć go na oku.
Pamiętasz najbardziej ekstremalną sytuację, jaka się wam przydarzyła?
Nigdy nie zapomnę jednego dnia, gdy nagrywaliśmy pierwszy sezon programu. Brat nagle zamilkł, jego krótkofalówka przestała działać. Był ponad 40-stopniowy upał, naprawdę źle. Wołałem go, dzwoniłem i nic, aż w końcu wpadłem w panikę. Biegałem po całym terenie, próbując go znaleźć. W takich sytuacjach człowiek myśli o najgorszym. Znalazłem go pod drzewem. Odpoczywał od słońca. Tak bardzo się odwodnił, że był już na granicy utraty przytomności. Trzeba odpuścić sobie w odpowiednim momencie, bo przecież następnego dnia trzeba wstać i znów wyjść na pustynię.
Premiera 6. sezonu "Australijskich poszukiwaczy złota" 19 sierpnia o 21:00 na kanale Polsat Viasat Explore.