"Zmiennicy": Poważne kłopoty Ewy Błaszczyk
Tego się nie spodziewała!
Dzięki klinice, którą wspiera prowadzona przez aktorkę fundacja, tylko w zeszłym roku udało się postawić na nogi aż dziewięcioro młodych pacjentów. A liczba ta wciąż rośnie. Niestety, przyszłość szpitala niespodziewanie zawisła na włosku!
Ewa Błaszczyk aktywnie działa w założonej przez siebie fundacji "Akogo?", której celem jest pomoc dzieciom po najcięższych urazach mózgu. Aktorka od ponad dekady walczy o wybudzenie ze śpiączki swojej córki Oli, która przed laty niefortunnie zakrztusiła się tabletką. Pociecha Błaszczyk przebywa jednak w domu, bo jak wyznała artystka, od dawna jest poza medyczną szansą na ozdrowienie. Co innego osoby objęte programem kliniki Budzik. Tylko w zeszłym roku udało się postawić na nogi aż dziewięcioro młodych pacjentów. A liczba ta wciąż rośnie. Znana m.in. z serialu "Zmiennicy" gwiazda czuje, że to co robi, ma sens. - Fakt, że dzieci się budzą, to namacalny dowód na to, że program leczenia jest właściwy. Stan następnych dzieci też się poprawia i myślę, że tych radosnych chwil będzie więcej. Nic nie przebije łez szczęścia w oczach rodziców, kiedy dziecko ma darowane życie. A to drugie życie jest jakby dużo więcej warte - powiedziała w jednym z wywiadów. Najwyraźniej jednak nie wszyscy podzielają jej entuzjazm.
Przyszłość kliniki zawisła na włosku! KJ/AOS