"Zmiennicy": Aktorzy wspominają czasy gry w serialu
W programie "Pytanie na śniadanie" Mieczysław Hryniewicz, Ewa Błaszczyk i Marcel Szytenchelm opowiedzieli o czasach realizacji "Zmienników". Co najbardziej zapamiętali? Artyści zdradzili mniej znane historie związane z powstawaniem produkcji. Czy od tego czasu bardzo się zmienili? Jak dziś wyglądają?
Obsada produkcji znów razem na ekranie
Minęło już ponad ćwierć wieku od premiery produkcji *Stanisława Barei - serialu "Zmiennicy". Ten telewizyjny hit, przedstawiający perypetie taksówkarzy fikcyjnego Warszawskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego, z czasem zyskał miano kultowego. To tu swoją karierę zaczynało wielu znanych aktorów. Część z nich miało ostatnio okazję ponownie spotkać się na ekranie. W programie "Pytanie na śniadanie" Mieczysław Hryniewicz, Ewa Błaszczyk i Marcel Szytenchelm opowiedzieli o czasach realizacji produkcji. Co najbardziej zapamiętali? Artyści zdradzili mniej znane historie związane z
powstawaniem "Zmienników". Czy od czasu gry w serii bardzo się zmienili? Jak dziś wyglądają? KJ/BŻ*
Ewa Błaszczyk
Wylicza się, że od czasu premiery "Zmienników" serial obejrzało około 18 mln osób. Początkowo nikt nie przypuszczał, że stanie się on aż tak popularny.
- Kolejne pokolenia wchodzą w to i zakładają fankluby, znają listy dialogowe na pamięć. To jest w ogóle niesamowite! - mówiła w programie Ewa Błaszczyk.
Aktorka, która wcieliła się w serialową Kasię, przypomina jednak, że duży wpływ na wysoką oglądalność miał zapewne także brak alternatyw - w czasach emisji serialu istniały bowiem jedynie dwa kanały telewizji.
Ewa Błaszczyk i Marcel Szytenchelm
Okazuje się, że początkowo serial miał mieć zupełnie inną nazwę. W opcje wchodziły dwa tytuły - "Taksówkarze" lub "Zawód taksówkarz". Jednak żaden z nich nie mógł zostać wykorzystany bez podejrzenia o plagiat.
- W związku z tym, że w międzyczasie "Taksówkarz" królował na ekranie, wraz z reżyserem mieliśmy rozmowę, w której powiedział mi: "pomyśl, co by można było pokombinować i jak to zmienić". Musiało to być jedno słowo, które nasunęło się samo. Jak zmiana, to zmiennicy... - wspomina Marcel Szytenchelm, ekranowy Marian, który po części sobie przypisuje autorstwo tytułu telewizyjnego hitu.
Mieczysław Hryniewicz
Jak zdradzają członkowie serialowej obsady, praca nad "Zmiennikami" trwała prawie dwa lata. Serię realizowano po możliwie najniższych kosztach. Mało kto wiedział, że wiele scen powstawało w okolicach studia produkcyjnego.
- Ważne było takie myślenie ekonomiczne. (...) Ile drzew będziesz widział? Ze trzy czy cztery? To po cholerę jechać do lasu, jak tutaj, przy budynku telewizji rosną cztery drzewka itd. - wspomina słowa twórców Mieczysław Hryniewicz, czyli ekranowy Jacek.
Marcel Szytenchelm
Twórca "Zmienników", Stanisław Bareja, miał jasno sprecyzowaną wizję tego, jak mają wyglądać bohaterowie jego produkcji.
- Jeżeli chodzi o Mariana, to chciał stworzyć taką infantylną postać. Kiedyś, jeszcze przed serialem nim spotkałem się z Bareją, zawsze marzyłem, żeby zagrać u niego. Dlatego potem miałem tylko jedną prośbę, by znów móc wystąpić w jego produkcji. A on odpowiedział mi: "Masz to jak w banku. Trafiłeś do mojej stajni" - wspomina Szytenchelm.
Niestety, słynny komediowy reżyser zmarł jeszcze nim serial trafił na antenę, a kariera ekranowego Mariana nie potoczyła się do końca po jego myśli.
Ewa Błaszczyk
Największe emocje wzbudzała postać Kasi, która przebierała się na ekranie za serialowego Mariana. Czy trudno było grać mężczyznę?
- Nie trudno. To była czysta umowa, konwencja. Miałem w końcu tylko nalepiony wąs. I chyba tylko w jednej scenie obniżałam głos - mówi Błaszczyk.
- To ja się tylko tak dałem nabrać. Grałem durnego, że cię nie poznaję. Nie byłem w stanie rozpoznać, że to jest dziewczyna z przyklejonym wąsem... - z rozbawieniem dorzucił jej ekranowy partner, Mieczysław Hryniewicz.
Ewa Błaszczyk i Jadwiga Jankowska-Cieślak
Jak zdradza aktorka, to wcale nie ona była brana pod uwagę przy obsadzaniu roli Kasi Pióreckiej. W postać bohaterki wcielić się miała Jadwiga Jankowska-Cieślak. Dlaczego tak się nie stało?
- Była zajęta. A ja byłam pod ręką. Wygrałam akurat wtedy nagrodę na Festiwalu Filmowym w Gdyni i byłam na fali. A ponieważ byłam w domu scenarzysty, no to łatwo było po mnie sięgnąć - zdradza aktorka, która przez lata związana była z jednym z twórców serialu, Jackiem Janczarskim.
Serialowa obsada
Podobno także ona nie chciała przyjąć roli Kasi.
- Staszek Bareja powiedział, że muszę zagrać. A ja po prostu tego nie czułam. Tutaj były przecież takie wielkie nazwiska, tacy wspaniali aktorzy komediowi. Powiedziałam, że jak tak nie umiem, że to zepsuję.
Reżyserowi udało się ją jednak przekonać.
- Mówił: "Jeżeli aktorzy bawią w kinie, to widownia się nie bawi" - wspomina z rozbawieniem jego słowa serialowy Jacek.
- Ty i ten Hryniewicz jesteście tylko takimi postaciami, jak z komedii dell`Arte, będziecie się przesuwać przez ekran, inni będą na was grać - dodaje Błaszczyk.
Jak widać, nie było się czym przejmować. W końcu do dziś "Zmiennicy" są jedną z ulubionych komedii Polaków.