Zmiany w przepisach
Od marca można się starać o zwolnienie z abonamentu RTV.
01.03.2010 | aktual.: 25.11.2013 11:06
Emeryci, trwale niezdolni do pracy renciści, a także bezrobotni - mogą od poniedziałku składać na poczcie wnioski o zwolnienie z abonamentu RTV. Tego dnia weszły w życie przepisy nowej ustawy abonamentowej, które poszerzyły krąg uprawnionych do ulgi.
Zgodnie z nowymi przepisami abonamentu nie będą musiały płacić również osoby, które ukończyły 60. rok życia i mają prawo do emerytury mniejszej niż 50 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Aby zgodnie z prawem przestać płacić abonament, trzeba dopełnić formalności na poczcie - samo bycie emerytem czy bezrobotnym automatycznie nie oznacza zwolnienia z opłaty.
Ulga nie będzie przysługiwać tym osobom już od 1 marca, ale najwcześniej miesiąc później. Ustawa mówi, że od 1 marca można składać wnioski, a zwolnienie z opłaty będzie obowiązywać od następnego miesiąca. Osoby, które opłaciły abonament na dłuższy okres z góry (np. na cały 2010 r.), dostaną zwrot odpowiedniej kwoty.
Wymagane dokumenty przy złożeniu wniosku zależą od kategorii osoby uprawnionej, np. w przypadku emeryta musi to być dokument potwierdzający emeryturę i informacja o jej wysokości, a w przypadku bezrobotnego - zaświadczenie z urzędu pracy. Na poczcie będzie można dowiedzieć się dokładnie, jakie dokumenty należy złożyć.
Kontrolami opłacania abonamentu i rejestrowania odbiorników RTV zajmuje się Poczta Polska. Jak wyjaśnił Michał Dziewulski z biura prasowego Poczty, abonament płaci się 'za posiadanie i za korzystanie'. Kontrole przeprowadzają pracownicy kartotek RTV. Kontroler, który zapuka do naszych drzwi, powinien się przedstawić, powiedzieć, w jakim celu przyszedł i pokazać stosowne upoważnienie.
'Nie ma obawy, że nagle z zaskoczenia listonosz, który codziennie dostarcza nam listy, postanowi zrobić kontrolę abonamentową. Nie mogłoby tak być' - wyjaśnił Dziewulski.
Według niego, pracownikom kartotek łatwiej przeprowadzać takie kontrole, bo np. w mniejszych miejscowościach mogą wiedzieć, gdzie są zarejestrowane odbiorniki, a gdzie nie. 'Nie ma sensu chodzić po mieszkaniach, których właściciele widnieją w naszej ewidencji jako zarejestrowani abonenci' - wyjaśnia.
Przyznał, że w przypadku domów jednorodzinnych i mieszkań ta sprawa nie jest łatwa. 'Jeśli ktoś nie zechce wpuścić takiego kontrolera do domu, to kończy się to na sporządzeniu notatki, a później powstaje sprawozdanie przesyłane do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji' - tłumaczy.
Według niego, kontrole łatwiej przebiegają w przypadku firm. 'Kontroler najczęściej przychodzi w godzinach pracy i po prostu widzi odbiornik, wtedy może zażądać okazania dowodu zarejestrowania' - tłumaczy Dziewulski. 'Ważne, że nie sprawdzamy, czy odbiornik działa, czy nie, sprawdzamy, czy jest zarejestrowany' - dodaje.
To oznacza, że nawet jeśli w domu mamy zarejestrowany, ale zepsuty telewizor czy radio, powinniśmy pójść na pocztę i napisać stosowne oświadczenie. W przeciwnym razie kontroler mógłby nałożyć karę w wysokości 30-krotności opłaty miesięcznej za odbiornik radiowo - telewizyjny.
[
]( http://www.wirtualnemedia.pl )