Zmarł uczestnik "The Voice Senior". Syn i żona pożegnali go we wzruszających słowach

Adam Anusiewicz wziął udział w nagraniach do "The Voice Senior", jednak nie doczekał emisji odcinka ze swoim udziałem. Zmarł na raka trzustki. Żona i syn pożegnali go we wzruszających wpisach.

Adam Anusiewicz zmarł w wieku 61 lat
Adam Anusiewicz zmarł w wieku 61 lat
Źródło zdjęć: © kadr z programu
Karolina Stankiewicz

W odcinku rozpoczynającym 4. edycję programu "The Voice Senior" nie zabrakło wzruszających momentów. Pożegnano Witolda Paszta, który przez dwa sezony był trenerem programu. Muzyk zmarł w lutym 2022 r. Ale nie była to jedyna wzruszająca chwila w tym odcinku. Pokazano w nim występ Adama Anusiewicza, który nie doczekał emisji programu ze swoim udziałem.

Adam Anusiewicz miał 61 lat. W marcu 2022 r. dowiedział się o tym, że choruje. Walczył z nowotworem trzustki z przerzutami. Mimo choroby wziął udział w nagraniach do programu "The Voice Senior", które odbywały się latem. Niestety mężczyzna zmarł w październiku 2022 r.

W miniony weekend TVP pokazała odcinek z jego udziałem. Tuż przed emisją w mediach społecznościowych pożegnał go jego syn Karol Anusiewicz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Gdy mój ojciec Adam Anusiewicz 9 miesięcy temu usłyszał diagnozę, nie pozwolił, aby w jakikolwiek sposób choroba przeszkodziła mu robić to, co uwielbiał. Choć na swoim rachunku miał występy na małych scenach, ogromnych estradach, statkach rejsowych na całym świecie, a jego twórczość mogliście usłyszeć na festiwalach, w telewizji, w radiu, w reklamach nie mając nawet o tym pojęcia, to dopiero w zeszłym roku postanowił wziąć udział w programie telewizyjnym jako uczestnik. I w ten sposób pojawił się na nagraniach do 'The Voice Senior'", napisał.

Mężczyzna opisał też, jak jego ojcu zależało na udziale w show: "Choć walka z rakiem była nierówna, podczas nagrań i występów to choroba nie miała szans. Chowała się za kurtyną dając mojemu tacie pełną swobodę w graniu i śpiewie. Na scenie był zdrowym, pełnym energii, uśmiechniętym człowiekiem, który walczył o wygraną, jakby nic innego miało się nie liczyć".

Adama Anusiewicza pożegnała również jego żona: "Swoje uczucia często wyrażałeś poprzez muzykę. Przeżyliśmy razem 36 lat, wychowaliśmy dwóch synów, mamy dwie cudowne synowe i cztery wspaniałe wnuczki. I choć nasze życie było pełne dobrych i trudnych dni zawsze byłeś, jesteś i będziesz Miłością Mojego Życia. Wiem, że największą moją rywalką była jedynie Twoja miłość do muzyki. Odchodziłeś z pieśnią na ustach, grając na gitarze. Byłeś szczęśliwy. Wszystkim, którzy towarzyszyli Adamowi w tej ostatniej muzycznej drodze, tu na ziemi, tym co byli obecni fizycznie i duchowo bardzo, bardzo dziękuję. Nie jestem w stanie wymienić wszystkich bo było Was tak wiele i boję się, że o kimś zapomnę. Dziękuję Wam za muzykę, obecność i za datki na nagrobek. Dziękuję za tak wiele życzliwości i dobrych słów. Dziękuję".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)