Serial antyreligijny? "Nie chcemy obrażać niczyjej wiary"

Czym są amerykańskie megakościoły? Jak poradziły sobie z pandemią COVID-19? Jakimi technikami posługują się teleewangeliści, aby wydrenować kieszenie wiernych? Na te i wiele innych pytań stara się odpowiedzieć kontrowersyjny przebój HBO "Prawi Gemestonowie". - Należy pamiętać: śmiejemy się z ludzi, a nie z tego, w co wierzą. Nie wyśmiewamy ich instytucji wiary, tylko ich samych - podkreśla w rozmowie z WP reżyser Jody Hill.

Serial "Prawi Gemstonowie" można oglądać na HBO
Serial "Prawi Gemstonowie" można oglądać na HBO
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Artur Zaborski

07.01.2022 19:56

Mimo że w Polsce COVID-19 zbierał obfite żniwo, nie zdecydowano się na zamknięcie kościołów. Jednak w wielu innych krajach spotkania religijne potraktowano równie surowo jak wszystkie inne. Jak choćby w USA, gdzie odcięty od funduszy kler musiał znaleźć nowy sposób na zasilenie budżetu. Pastorzy niektórych wyznań wpadli na genialny w swej prostocie pomysł: uruchomili serwisy streamingowe, w których wierni mogą wykupować abonament i cieszyć się dostępem do słowa bożego.

Platformy stały się popularne zwłaszcza wśród megakościołów, czyli zborów protestanckich ściągających tygodniowo więcej niż 2000 uczestników nabożeństw. To właśnie sposób działania megakościołów i ich relacja z nowymi mediami stała się podstawą dla scenariusza przebojowego serialu HBO "Prawi Gemstonowie". 

Serial zbiera pozytywne recenzje jako dobra rozrywka i uszczypliwy komentarz do tego, co dzieje się dookoła. I choć większość ludzi widzi w nim obśmiewanie hipokryzji i ludzkiej chciwości, pojawiają się też zarzuty, że to serial antyreligijny. - Nie chcemy obrażać niczyjej wiary - mówią w rozmowie z WP reżyserzy "Prawych Gemstonów" David Gordon Green i Jody Hill. 

Artur Zaborski: Drugi sezon "Prawych Gemstonów" odnosi się do pandemii. Pisaliście scenariusz jeszcze przed odkryciem COVID-19 czy reagowaliście na to, co działo się, gdy się pojawił? 

Jody Hill: Pandemia dotknęła nas bezpośrednio. Kiedy weszliśmy na plan drugiego sezonu serialu, po 48 godzinach władze USA wprowadziły lockdown. Musieliśmy wrócić do domów. Kiedy patrzyliśmy na to, co dzieje się w czasie pandemii, zrozumieliśmy, że powinniśmy w niektóre wątki i sceny wejść znacznie śmielej. Bo to, czego delikatnie dotykaliśmy w scenariuszu, w czasie trwania COVID-19 eskalowało z wielką prędkością.

David Gordon Green: Podczas lockdownu miałem szansę nadrobić wiele seriali i jeszcze bardziej doceniłem to, jak bardzo nieustraszeni są scenarzyści "Prawych Gemstonów". W naszym projekcie zdobywamy się na naprawdę śmiały humor, którego nie ma nigdzie indziej. To jest możliwe, bo na planie znajdujemy się w otoczeniu zaufanych ludzi, którzy wierzą w to, co robią. Praca przy takim projekcie jest naprawdę ekscytująca. 

Kadr z serialu "Prawi Gemstonowie"
Kadr z serialu "Prawi Gemstonowie"© Materiały prasowe

Żartujecie sobie z religii. Ostrze waszej satyry jest wymierzone w hipokryzję przywódców kościoła. Czy dzisiaj, kiedy tak łatwo się o wszystko obrażamy, trudno się robi taki serial? 

David Gordon Green: Na samym początku nie byliśmy pewni, jak daleko możemy się posunąć, ale jedna sprawa była jasna od zawsze: nie chcemy obrażać niczyjej wiary. Zależało nam, żeby napiętnować pewne zachowania i cechy. Myślę, że niezależnie od wiary, jaką się wyznaje, można nasz serial oglądać bez poczucia bycia obrażanym. Łatwo można natomiast zauważyć, że obśmiewamy to, co w obszarze instytucji wiary nie działa, czyli chciwość i zachłanność, które przesłaniają moralność i poszukiwanie duchowości. 

Po pierwszym sezonie pojawiły się komentarze, których autorzy zarzucali wam, że zamachujecie się na świętości. 

David Gordon Green: Pierwsza seria była dla nas eksperymentem. Staraliśmy się w niej znaleźć balans pomiędzy dobrym i przesadzonym żartem. Wspólnie z całą ekipą staraliśmy się te granice wytyczyć. Kiedy nabraliśmy pewności, że każda z nas czuje się komfortowo z tym, co kręciliśmy, wiedzieliśmy, że ją nakreśliliśmy. Drugi sezon tym się różni od pierwszego, że ekipa nam ufa, tak samo jak publiczność, dlatego i jednych, i drugich możemy zabrać w naprawdę szalone miejsca. 

Jody Hill: Należy pamiętać o jednej bardzo ważnej rzeczy: śmiejemy się z ludzi, a nie z tego, w co wierzą. Nie wyśmiewamy ich instytucji wiary, tylko ich samych. 

ZOBACZ TEŻ: "Prawi Gemstonowie" - trailer

W serialu pokazujecie, jaki wpływ na naszą rzeczywistość miała pandemia COVID-19, jak umocniła podziały społeczne i jak poradziły sobie z nią instytucje kościelne. Traktujecie "Prawych Gemstonów" jako komentarz do otaczającej rzeczywistości? 

David Gordon Green: Nasz główny scenarzysta Danny McBridge jest niezwykle czuły na to, co dzieje się dookoła niego. Muszę przyznać, że czytając scenariusz, kilkakrotnie musiałem prosić go o wyjaśnienie niektórych odniesień, bo nie byłem w stanie ich odczytać. Uważam, że robimy przede wszystkim serial rozrywkowy. I to rozrywka ma być priorytetem, a nie nasze komentarze do rzeczywistości. Co nie zmienia faktu, że nie da się przecież zapomnieć o tym, co nas otacza. Inspiracje z rzeczywistości dla wielu widzów będą oczywiste. 

Jody Hill: W przeszłości nigdy nie chcieliśmy robić politycznych komentarzy, tylko stworzyć ciekawych bohaterów, którzy zainteresują widzów. Tylko nie mogliśmy przewidzieć, że postawy, które portretujemy, tak się nasilą. 

Wątek zakładania przez pastora platformy streamingowej pokroju Netfliksa czy HBO GO właśnie taki jest: odnosi się do rzeczywistości, ale tak naprawdę pokazuje, jak przebiegli są ludzie, gdy ktoś odetnie ich od funduszy. 

Jody Hill: Chcieliśmy pokazać bohatera, który, choć zajmuje się posługą, nie traci z oczu trendów technologicznych, śledzi to, co się dzieje choćby w przypadku platform i znajduje w tym szanse na zasilenie własnego portfela.

David Gordon Green: Danny McBride, twórca naszego serialu, dorastał w bardzo religijnej rodzinie. Chodził do kościoła nawet kilka razy w tygodniu, a niektóre osoby z jego krewnych pełniły posługę - jego ciocia była kościelną w Atlancie. Dzięki temu miał wgląd w to, jak instytucja Kościoła wygląda od środka. Dzisiaj, kiedy tworzy, odnosi się do tego i chce, żebyśmy też wiedzieli, jakimi technikami posługują się pastorzy. Przed kręceniem "Prawych Gemstonów" pokazywał na filmiki z internetu z teleewangelistami, którzy za pomocą określonych technik są w stanie spowodować, że ludzie słuchający ich w radiu czy w telewizji padają na kolana, czyli robią dokładnie to, czego duchowni od nich oczekują. Skoro mamy teleewangelistów, to serwisy streamingowe musiały stać się następnym krokiem na drodze rozwoju religii.

Premiera 2. sezonu "Prawych Gemstonów" 10 stycznia w HBO i HBO GO.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)