"Złotopolscy": W serialu była niepokorna. W życiu również
Odejście aktorki z serialu "Złotopolscy" było dużym zaskoczeniem dla widzów. W kuluarach mówiło się, że o wszystkim przesądziły kaprysy artystki. Co dziś się z nią dzieje? Niedawno powróciła na ekrany po ponad dekadzie przerwy. Czy bardzo się zmieniła? Sprawdźcie!
Gdzie się podziewa Agnieszka Sitek?
Rzucona na głęboką wodę
Urodziła się 8 lipca 1973 roku w Łodzi, a studiowała w Warszawie. Wydział aktorski tamtejszej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej ukończyła w 1997 roku. W tym samym czasie zadebiutowała w filmie jako Basia w "Sztosie" Olafa Lubaszenki.
W telewizji zagrała Helenkę Gołąbkównę w "Sławie i chwale" Kazimierza Kutza oraz koleżankę Beaty w serialu "Dom". Już na samym początku kariery otrzymała szansę, o której marzy wielu stawiających pierwsze kroki w zawodzie aktorów. Miała okazję pokazać się rzeszy widzów dzięki występowi w serialu "Złotopolscy".
Musiała pożegnać się z rolą
Z telenowelą związana była przez cztery lata. Rola przyniosła Sitek sporą popularność. Wydawało się, że aktorzy nie tylko na ekranie, ale i poza nim, tworzą zgraną rodzinę. Prawda była podobno inna.
Jak podaje "Świat Seriali", aktorka zasłynęła ze swoich kaprysów i nagłych zmian nastrojów. Potrafiła powiedzieć w wywiadzie, że musi poprawiać dialogi po Janie Purzyckim, który jest wybitnym scenarzystą. Mówiło się, że na planie była nie do zniesienia, a to przesądziło o jej niespodziewanym odejściu.
Mieli już jej dość?
Twórcy zdecydowali się nie przedłużać współpracy z aktorką. Co się stało z graną przez nią bohaterką?
Została uśmiercona i to w zaskakujących okolicznościach. Ekranowa Weronika zginęła w zamachu na World Trade Center 11 września 2001 roku.
Także los jej męża zakończył się tragicznie. Kilka lat później mężczyzna stracił życie podczas wypadku samochodowego.
Wyróżnienia
Równolegle do występów na małym ekranie, Sitek kontynuowała karierę filmową. Stworzyła znakomitą kreację u boku Bogusława Lindy i Olafa Lubaszenki w głośnej produkcji "Zabić Sekala" Vladimira Michalka, otrzymując nagrodę Czeskiej Akademii Sztuki Filmowej i Telewizyjnej oraz nominację do Orła za Najlepszą Kobiecą Rolę Drugoplanową.
Rok później wcieliła się w postać sanitariuszki Iry w dramacie wojennym "Wrota Europy" Jerzego Wójcika, z Kingą Preis i Alicją Bachledą-Curuś u boku.
Grała coraz więcej
Po odejściu ze "Złotopolskich" zagrała Adelę w ekranizacji słynnej powieści Andrzeja Sapkowskiego "Wiedźmin", w której wystąpiła wraz z Michałem Żebrowskim.
W 2002 roku wcieliła się w postać Izabeli, siostry słynnego kompozytora w głośnym filmie biograficznym "Chopin. Pragnienie miłości" z Piotrem Adamczykiem w roli głównej.
Nie rzuciła aktorstwa
Mimo że mogła jeszcze wiele pokazać, zdecydowała się zniknąć z wizji. Od 2002 roku zaprzestała występów na ekranie, koncentrując się wyłącznie na twórczości scenicznej.
Od początku kariery związana była m.in. z bydgoskim Teatrem Polskim (1997), Teatrem Telewizji (1996-98) oraz warszawskimi teatrami Komedia (1996) i Ochota (od 2000).
To właśnie dzięki występom w ostatnim z nich, jak przyznała w jednym z wywiadów, odkryła swoje prawdziwe powołanie.
Zrozumiała, czego chce
- To tu stałam się aktorką, tu zrozumiałam, na czym polega ten zawód i tu wciąż się go uczę. To wyjątkowe miejsce, w którym praca daje mi satysfakcję i pozwala rozwijać się. Wolę mu poświęcać całe swoje nie tylko zawodowe życie, niż brać udział w wątpliwej jakości przedsięwzięciach telewizyjnych czy filmowych, które nie oddają prawdy o mnie jako człowieku - mówiła.
Zapadła się pod ziemię
Nigdy nie lubiła życia w blasku fleszy. Nie dzieliła się informacjami na temat swoich prywatnych spraw. Podobno regularnie wysyłała listy z żądaniami, aby nie publikowano żadnych newsów na jej temat. Nic dziwnego, że media szybko o niej zapomniały. Na próżno szukać w prasie wywiadów z artystką czy artykułów wspominkowych.
W ostatnich latach podziwiać ją można było przede wszystkim na scenie. Zaangażowała się też w edukacyjny cykl Teatr Mądrego Widza skierowany do młodzieży. Jego celem jest m.in. zwrócenie uwagi młodych ludzi na piękną polszczyznę.
- Młodzież nie czyta. Jeżeli nie czyta, to nie potrafi budować zdań, mówić i wypowiadać się. W trakcie spotkań często słyszałam: "Jak pani ładnie potrafi coś na ten temat powiedzieć". Ale żeby coś powiedzieć, to trzeba mieć coś przeczytane albo "przeglądane" w teatrze - mówiła w wywiadzie dla "Siedleckiego Magazynu Kulturalnego".
Powrót do telewizji
Najwyraźniej aktorka zatęskniła jednak za występami przed kamerą, bo niedawno znów pojawiła się na małym ekranie. Oglądać ją można było w jednym z odcinków serialu "Prawo Agaty".
Sitek wcieliła się w postać Iwony Rydlewskiej - matki walczącej wraz z mężem o prawo do dziecka. Była to jedna z najtrudniejszych spraw serialowej prawniczki. Genetyczni rodzice postanowili bowiem wystąpić przeciw surogatce, która zmieniła zdanie i nie chciała oddać im pociechy.
Kto wie, może Sitek znów na stałe zagości w telewizji?