"Zjawiska paranormalne": Nagle niebo zaczęło płonąć. Co nagrał rosyjski kierowca?
Niewidzialna siła ciska telefonem w motelu. Kamera rejestruje zjawę w domu starców. Rosyjski kierowca nagrywa eksplodujące niebo. Sceny z filmów? To wydarzyło się naprawdę. Tak przynajmniej twierdzą naoczni świadkowie.
Interesuje was wszystko, co niewytłumaczalne? Oglądacie na YouTubie amatorskie filmiki śmiałków, którzy uchwycili coś, co nie powinno mieć miejsca? Albo mówiąc wprost: wierzycie w duchy? To mamy dla was świetną wiadomość.
Na kanale Telewizja WP rusza właśnie pierwszy sezon "Zjawisk nadprzyrodzonych" (org. "Paranormal Caught on Camera").
To serial dokumentalny, w którym eksperci od spraw paranormalnych biorą na warsztat autentyczne nagrania. Ich autorzy mieli "przyjemność" być świadkami sytuacji przyprawiających o zawał. A przynajmniej o szybsze bicie serca.
Motel z paskudną przeszłością
W pierwszy odcinku poznajmy teksańskiego biznesmena, który podczas podróży służbowej zatrzymał się w jednym z setek rozsianych przy autostradzie moteli. I miał pecha.
- Pierwszą rzeczą, jaką zobaczyłem, była nieodłożona słuchawka telefonu. Po nałożeniu jej na widełki, jakaś siła cisnęła ją na blat - mówi Frank Ramirez.
A potem na podłogę, bo autor nagrania próbował wielokrotnie odłożyć ją na miejsce. W końcu chwycił za smartfona i zaczął nagrywać.
Okazało się, że w pokoju motelowym została zamordowana młoda kobieta. Eksperci tłumaczą, że negatywna energia latami kumulująca się w hotelach czy motelach wcześniej czy później zacznie manifestować swoją obecność. Tak, jak w przypadku scen zaobserwowanych przez pana Ramireza.
Nocne przechadzki
Nie mniejszego pecha miał Jay Brown, nocny strażnik pracujący w chicagowskim domu starców. Pewnej nocy zauważył poświatę, która przemaszerowała tuż przed jego biurkiem. I przed przemysłową kamerą, którą była skierowana dokładnie na to miejsce.
Tamtej nocy myślał, że to żart. Ale kilka dni później znów doszło do zdarzenia. Brown spanikował.
Ekipa "Zjawisk nadprzyrodzonych" dotarła do nagrania, gdzie dokładnie widać przerażonego na mężczyznę, który rzuca gazetą i nerwowo robi znak krzyża.
- Panicznie się bałem i modliłem się do Boga, żeby sobie poszło - mówi w programie Brown.
Co to mogło być?
- Jedna z teorii mówi, że duchy powtarzają w kółko te same czynności, które robiły za życia. Jakby wciąż były bohaterami tego samego filmu - mówi redaktor Mark Morgan z serwisu Weird NJ.
Duch mógł więc należeć do pensjonariusza, który miał w zwyczaju spacerować przed snem. Zawsze tą samą trasą.
- Kiedy zobaczyłem go trzeci raz, po prostu mu pomachałem. Był przecież nieszkodliwy - mówi Morgan.
Eksplozja ze swierdłowska
Z równie dziwacznym przypadkiem miał do czynienia kierowca z obwodu swierdłowskiego w Rosji.
W listopadzie 2014 r. nagrał on kamerką samochodową niezwykłe zjawisko na nieboskłonie, które przez łowców tajemnic zostało ochrzczone "eksplozją ze swierdłowska".
Nagle na kilka dobrych sekund nocne niebo zrobiło się jasne jak w dzień. W sieci szybko pojawiły się inne nagrania z tego zdarzenia. Tym samym wykluczono jakąkolwiek manipulację.
ZOBACZ: niezwykłe nagranie z Rosji
Z czym Rosjanie mieli do czynienia? Pierwszą rzeczą, jaka przychodzi do głowy, to testy z bronią masowego rażenia. Oczywiście Kreml nabrał wody w usta.
Gazety z całego świata rozpisywały się o wybuchu w kopalni, meteorycie, niespotykanych dotąd wyładowaniach atmosferycznych czy w końcu o UFO. Do dziś nie ustalono, co to było. Tym samym wyobraźnia fanów nietypowych zjawisk wciąż pracuje na pełnych obrotach.
To tylko ułamek niezwykłych spraw, z jakimi muszą zmierzyć się gospodarze show "Zjawisk nadprzyrodzonych". Program możecie zobaczyć już we środę 17 lipca o godz. 17.00. Oczywiście na kanale Telewizja WP.