Martyniuk ma niezdrowy nałóg. Nie może z nim wygrać od 33 lat
Zenon Martyniuk, mimo że w branży traktowany jest jak król, pozostał skromnym człowiekiem. Nie wywołuje skandali, od ponad 30 lat jest zakochany w jednej kobiecie, a jak się ostatnio okazało, nie w głowie mu również zakrapiane imprezy. Na jego krystalicznie czystym wizerunku jest jednak jedna rysa. Mowa o pewnym uzależnieniu.
16.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 06:36
W latach 90. disco polo było jednym z najpopularniejszych gatunków muzycznych w naszym kraju. Dyskotekowe hity z prostymi melodiami i mało wyszukanymi tekstami święciły triumfy na każdej imprezie. Choć wraz z nastaniem nowego milenium ten rodzaj muzyki zaczął większości kojarzyć się z tandetą, dziś znów wrócił do łask. Największe przeboje zespołów Bayer Full, Boys czy Weekend biją rekordy popularności w serwisie YouTube, regularnie trafiając na listy klipów z wielomilionowymi odsłonami. Taki sukces niejednej gwieździe disco polo mógłby uderzyć do głowy. Ale nie Zenkowi Martyniukowi.
Lider zespołu Akcent od ponad 30 lat do szaleństwa zakochany jest w swojej żonie Danusi. Nie dla niego też nocne zakrapiane imprezy po koncertach. Zamiast sięgnąć po kieliszek i uczcić z kolegami kolejny sukces, woli czym prędzej wrócić do domu.
- Alkohol to zgubna rzecz. W moim rodzinnym domu w ogóle się nie piło. Na szczęście nie ciągnie mnie do tego nałogu. Nie przepadam za mocniejszymi trunkami. Traktuję swoją pracę poważnie i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł mnie zobaczyć w nieodpowiednim stanie. Nigdy nie zawaliłem żadnego koncertu przez niedyspozycję związaną z nadmiernym balowaniem - powiedział Martyniuk "Super Expressowi".
Dodał, że jego tryb pracy, wbrew obiegowej opinii, wymaga od niego nieustannej trzeźwości.
- Podczas tras koncertowych zmieniamy się z Ryśkiem (członkiem zespołu Akcent - przyp. red.) za kierownicą, więc zawsze muszę być gotowy, aby poprowadzić samochód. Poza tym mieszkamy za miastem i czasem się zdarza, że jest późno, a trzeba coś dokupić albo coś załatwić, więc wsiadam w auto i nie zastanawiam się, czy powinienem, bo zawsze jestem trzeźwy - dodał.
Jedynym nałogiem, do którego przyznał się Martyniuk, jest palenie papierosów. Gwiazdor nie ukrywa, że wypala paczkę dziennie i nie potrafi wygrać z nałogiem od 33 lat.