Żenada w "Pytaniu na śniadanie". Dziennikarz mocno się zagalopował!
None
Olszański się zagalopował
Sezon ogórkowy w pełni. Telewizje śniadaniowe, jedna po drugiej, od kilku dni zajmują się ważkim tematem biustów. Twórcy "Pytania na Śniadanie" zadali ostatnio widzom i zaproszonym do studia gościom fundamentalne pytanie: czy mężczyźni zwracają uwagę na biust?
Opinii w tym temacie zasięgnęli nie tylko u seksuologa, ale i niepodważalnych ekspertek - promującej piersiami swój ostatni singiel Agaty Nizińskiej i modelki Donatana, Aleksandry Ciupy.
Co jednak ciekawe, w całej tej rozmowie najbardziej skompromitowały się nie celebrytki, a gospodarz programu! Monolog Michała Olszańskiego o fenomenie... sutków był po prostu kuriozalny, a bezpardonowe pytanie, jakie zadał słowiańskiej piękności jeszcze bardziej go pogrążyło.
Redakcyjna koleżanka Olszańskiego nie mogła ukryć zażenowania. Zobaczcie, jak skompromitował się prowadzący telewizyjnej Dwójki!
KŻ/AOS
Obsesja Olszańskiego
Nie od dziś wiadomo, że kobiece krągłości działają na mężczyzn. Kto by się jednak spodziewał, że sama rozmowa na ten temat tak wyraźnie pobudzi Michała Olszańskiego. Współprowadzący śniadaniowy magazyn Dwójki, ku wyraźnemu zaskoczeniu koleżanki, poruszył osobliwy wątek w rozmowie.
- Ja chciałem zwrócić uwagę na jeszcze jeden fenomen biustu. Można pokazać biust dosłownie cały, byle nie błysnęła sutka. W momencie, gdy się pojawia kawek sutki, natychmiast przekroczyliśmy granice. Jak to interpretować? - pytał się samego siebie.
- Dlaczego ten malutki fragmencik pięknego, dużego biustu stanowi o tym, czy można go pokazać, czy nie? - dywagował dziennikarz, po czym zaskoczył wyjątkowo bezpośrednim pytaniem do piękności z klipów Donatana.
Niestosowne pytanie zaskoczyło modelkę
- Tobie się zdarzyło błysnąć sutką?- wypalił do wyraźnie zmieszanej Aleksandry Ciupy.
- Nie. Nie zdarzyło mi się i mam nadzieję, że nigdy mi się nie zdarzy - odpowiedziała.
- A jednak! Czyli też masz takie poczucie, że możesz pokazać piękny swój biust, ale nie to - brnął dalej Olszański.
Choć wywód redaktora zdominował w zasadzie całą rozmowę z szacownymi gośćmi, do niego należało też ostatnie słowo w tym spotkaniu. Dziennikarz otwarcie przyznał, że jest zwolennikiem dużych dekoltów i wygłosił opinię, która nie najlepiej świadczy o jego podejściu do płci pięknej.
- Myślę, że w ogóle mężczyźni dzielą się na takich, dla których ważniejszy jest biust niż pupa i tacy, którzy mają zdecydowanie odwrotnie.
Cóż, mamy nadzieję, że są jednak jeszcze na świecie i tacy mężczyźni, dla których ważne jest zupełnie co innego.
KŻ/AOS