Zdrada wśród rewolwerowców

Myślałem, że wydawnictwu nie starczy zapału, werwy i konsekwencji w prowadzeniu serii i ostatecznie zarzuci wydawanie. W końcu "Albatros" to nie wydawnictwo komiksowe. Zresztą wydawnictwa komiksowe również, niestety, zarzucają rozpoczęte serie. Ale właśnie trzymam w rękach trzeci album komiksowej "Mrocznej Wieży", a na styczeń zapowiadany jest czwarty. Wygląda na to, że się pomyliłem, "Albatros" dociągnie serię do końca. I to, jeśli wierzyć zapowiedziom, już w przyszłym roku.

Zdrada wśród rewolwerowców
Źródło zdjęć: © komiks.wp.pl

13.12.2011 | aktual.: 29.10.2013 17:06

Trzeci album serii nosi tytuł "Zdrada". Akcja zwalnia, wręcz wyhamowuje, nie ma spektakularnych pościgów i obław. Ponieważ została przeniesiona do stolicy Gileadu, na dwór rządzony przez rodzinę Deschainów, gdzie Roland i jego dwaj przyjaciele mają otrzymać zaszczytny tytuły "rewolwerowców" - czyli, mimo swoich nastu lat, mają zostać oficjalnie pasowani na rycerzy, e pomyliło mi się, na dorosłych mężczyzn, którzy pamiętają oblicza swoich ojców, czyli są posłuszni i wierni tradycji.

W tle prac przygotowawczych do uroczystości wręczenia trzem przyjaciołom prawdziwych rewolwerów, mają miejsce zdarzenia, których wydźwięk został oddany poprzez tytuł tomu. "...żyjemy w niespokojnych czasach. Niebezpiecznych. Nie wiadomo, komu można ufać. Do kogo się zwrócić o pomoc i opiekę" - słowa Stevena Deschaina, wypowiedziane podczas pamiętnego wieczoru, mogą być mottem całego tomu. Sieć intryg, spisków i kłamstw oplata szlachetne miasto, a zdrada okazuje się trucizną powszechną niczym chleb i woda na dworze w stolicy. A zdradzić potrafi każdy, nawet najbliżsi. Powody bywają banalne: strach, miłość, ambicja, zazdrość. Nie chcę opowiadać szczegółów fabuły, ale cały ten patetyczny sztafaż: wielkie słowa, szerokie gesty, bywa chwilami nadzwyczaj denerwujący.

Irytuje mnie również sposób prowadzenia (snucia) opowieści. Obecność stricte literackiego, wszystkowiedzącego narratora, komentującego wydarzenia przedstawione w kadrach, jest drażniąca. Kolejnym minusem są wszystkie zwroty, w których mówi się bezpośrednio do czytelnika. Być może narrator został żywcem wycięty z kart powieści Kinga, nie wiem, nie czytałem cyklu powieściowego. Według mnie taka koncepcja narratora zupełnie nie pasuje do języka komiksu.

Jednym z ciekawszych wątków i interesującą, nową postacią, która zostaje w tym tomie wprowadzona, jest osoba Aileen Ritter, siostrzenica Corta, nauczyciela rewolwerowców znanego z pierwszego tomu. Jej postać jest interesująca, ponieważ jako jedyna przełamuje schematy. W patriarchalnym świecie rewolwerowców kobieta ma wyznaczone miejsce w szeregu: ma być żona, ma rodzić dzieci, czekać na przyjazd męża i opatrywać jego rany. Aileen woli się wyłamać. Chce się wyzwolić, wstępując do świata mężczyzn. Pragnie bronić swych bliskich przed Dobrym Człowiekiem i nosić broń. Dychotomia - aktywność vs. bierność - ukazana na przykładzie Aileen, to delikatny ukłon w stronę równouprawnienia płci.

Sposób, w który Jae Lee i Richarda Isanove przygotowują rysunki do kolejnego tomu, to wielki plus każdego albumu. Rysunki są specyficzne, jakby styl wypracowany przez obu panów został specjalnie stworzony na potrzeby tej serii. Z wielką umiejętnością podkreślają mroczny klimat opowieści. Na ilustracjach istnieje tylko pierwszy plan, zupełnie nic nie ma w tle. Duże brawa za odwagę w doborze kolorów.

Na zakończenie należy się także pochwała dla wydawcy. Redaktorsko i edytorsko książka stoi na bardzo wysokim poziomie. Nie natknąłem się na żaden błąd ani nawet literówkę. Zachęca także twarda, wyklejana okładka, kredowy papier, dobre nasycenie i trwałość kolorów - tusz się nie rozmazuje. Pozytywem są również dodatki zamieszczone na końcu albumu: szkice koncepcyjne, okładki próbne oraz serii zeszytowej.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)