Zdjęcie tęczowej flagi na krzyżu na Giewoncie. Redakcja ma problemy
Krzyż na Giewoncie ozdobiony tęczową flagą? To według prokuratury może być obraza uczuć religijnych. Redaktor "Tygodnika Podhalańskiego" mówi, co dzieje się w tej sprawie.
W sierpniu tego roku aresztowano aktywistkę Margot pod zarzutem pobicia kierowcy furgonetki należącej do fundacji pro-life. Wcześniej Margot oskarżano o obrazę uczuć religijnych i znieważenie pomników. W obronę Margot zaangażowało się mnóstwo osób, w tym tych popularnych. Karolina Korwin-Piotrowska pisała: "Dzisiaj ona, jutro każdy z nas. Za flagę. Za torbę. Za całokształt". W geście solidarności z Margot tęczowa flaga zawisła na krzyżu na Giewoncie. I wybuchła afera.
Nie brakowało osób, które grzmiały w sieci, że to kolejna obraza uczuć religijnych Polaków. Redakcja "Tygodnika Powszechnego", której logo (znak wodny) pojawia się na zdjęciach, ma problemy.
Jak informują Wirtualne Media, prokuratura żąda od redakcji "Tygodnika Podhalańskiego" wydania zdjęć, które zostały opublikowane 14 sierpnia na stronie redakcji, w oryginalnym formacie i rozdzielczości. W tym samym piśmie przesłanym redakcji zwalnia z tajemnicy dziennikarskiej.
Jerzy Jurecki, wydawca i dziennikarz "TP", zaznacza w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, że redakcja tych zdjęć nie wyda. Napisali zażalenie na postanowienie prokuratury.
"Prokurator tak się zapędził, że nie tylko żąda od nas wydania zdjęć tęczy z Giewontu, ale zwalnia nas przy tym z zachowania tajemnicy zawodowej. Niewtajemniczonym warto wyjaśnić, że tajemnica dziennikarska, to wartość, za którą każdy prawdziwy dziennikarz prędzej pójdzie siedzieć, niż ją ujawni" - komentuje Jurecki w felietonie.
Wirtualne Media cytują zażalenie: "Prokurator nie wykazał, aby zachodziły okoliczności uzasadniające zwolnienie od tajemnicy dziennikarskiej. Fotografie są jawne i zostały opublikowane na publicznie dostępnej, przywołanej przecież przez prokuratora, stronie internetowej 24tp.pl. Obrazy zapisane na zdjęciach są znane i dostępne, nie można więc twierdzić, aby jakichkolwiek potencjalnych okoliczności sprawy nie dało się ustalić bez sięgnięcia do oryginalnych plików".