Zaskakujący finał 4. edycji "Rolnik szuka żony". Karol złamał reguły programu!
Potwierdziły się plotki?
Od nagrania poprzedniego odcinka, w którym widzowie obserwowali randki uczestników lub ich zmaganie się z samotnością, minęły prawie 2 miesiące. Nie jest to długi czas, ale wystarczający, by rozpadły się niedawno powstałe związki lub zrodziły nowe. Co wydarzyło się u bohaterów hitowego programu TVP?
Rolnicy spotkali się z Martą Manowską w eleganckim dworku w Kazimierzy Dolnym, by powspominać, ale także pochwalić się radosnymi nowinami. Od dłuższego czasu mówiono o ciąży jednej z uczestniczek, a także o łamaniu reguł show - Karol oraz Piotr mieli poznać swoje dziewczyny poza kamerami... Ponieważ program już się zakończył, wszyscy mogli być i ze sobą, i z widzami szczerzy. Co wyznali?
Piotr i Kasia
Manowska, prowadząca show i zarazem telewizyjna swatka, rozpoczęła spotkania z uczestnikami 4. edycji od krótkiej wymiany zdań z Piotrem, Karolem, Zbyszkiem, Gosią i Mikołajem. Piotr niechętnie, ale jednak ogłosił, że zostanie tatą: - Kto oglądał, powinien sam wywnioskować. Cel został osiągnięty. Kasia jest w ciąży. Wyznanie wywołało falę gratulacji, a gospodyni programu szczerze się ucieszyła.
Później nadszedł czas na poważną rozmowę z Piotrem i jego wybrankami. Okazało się, że w Emilii nadal mogą tlić się uczucia do mężczyzny. Wyszło też na jaw, że, jako jedyna z trzech wytypowanych przez Piotra dziewczyn, napisała list nie tylko do niego, ale też do Karola. Słowa Emilii zdziwiły pozostałe kandydatki, które po udziale w show zdążyły się zaprzyjaźnić, ale o liście do Karola nic nie wiedziały.
- Myślałam, że napiszę list do dwóch i zwiększę swoje szansę na udział w programie. Chciałam sławy, ale to mnie męczy. Już nie chcę - stwierdziła.
Będzie ślub!
Gdy do Manowskiej i Piotra przyszła Kasia, Marta spytała o ciążę i postanowiła rozwiać plotki mówiące, że dziewczyna została podstawiona do programu z powodu wpadki. Rolnik zapewniał, że tak nie było i wszystko odbyło się według zasad - najpierw list, później rozmowy i spotkanie na żywo.
- Macie jej list w redakcji. Zadzwoniłem do Kasi, spotkaliśmy się w programie - twierdził, a jego partnerka dodała: - Tylko dzięki programowi poznałam Piotrka. Będę szczęśliwa do końca życia, jeśli wszystko dobrze pójdzie.
Zakochani zaprosili Manowską na swój przyszły ślub oraz chrzciny pociechy.
Zbyszek i Ewa
Niestety, Zbyszkowi nie udało się ułożyć sobie życia miłosnego. Sympatyczny rolnik nie spotkał kobiety, która chciałaby zamieszkać z nim i jego mamą. Wręcz przeciwnie. Ewa postawiła go przed wyborem: mama albo ja, co bardzo uraziło Zbyszka.
- Kim ty jesteś naprawdę? - pytała ją Manowska. - Boję się skrzywdzenia - stwierdziła Ewa, a Zbyszek szybko dodał: - Ale skrzywdzić potrafisz.
Rolnik obwiniał 40-latkę o to, że relacje pomiędzy nim a sporo młodszą Iwoną nie ułożyły się po jego myśli: - Mam żal do Ewy, że namieszała dużo. Manipulowała. Ja lubiłem z tobą rozmawiać. Nie ma co dalej tego ciągnąć.
Manowska się popłakała
Prowadząca bardzo polubiła nieśmiałego Zbyszka. Na wspomnienie wspólnych rozmów i wyznań mężczyzny dotyczących samotności i otwarcia na miłość, popłakała się. - Cieszę się, że cię poznałam. Trzymam kciuki - powiedziała na pożegnanie.
Zbyszek z Iwoną rozstał się w przyjaźni. Ewa przeprosiła za swoje niemiłe zachowanie, ale mężczyzna nie wybaczył jej, że chciała pozbyć się z gospodarstwa jego matki.
Mikołaj i jego wybranki
Mikołaj, choć nie jest już najmłodszy, bo ma 72 lata, nadal wierzy, że spotka na swojej drodze kobietę idealną. Nie dane mu było poznać jej w programie. W finale porozmawiał z 50-letnią Renatą, która sama odeszła z show, a także Janiną i Teresą, które on "wyprosił" ze swojego życia.
Wszystkie czuły się zawiedzione, ale wszystkie życzyły mu szczęścia. Janina przyznała, że gdyby Mikołaj bardzo się postarał i powalczył o jej uczucie, wróciłaby do niego. Sympatia okazała się jednostronna.
- Nie zwiążę się z Janeczką. Nie zaiskrzyło - wyznał rolnik.
- On szuka ideału. Życzę mu, żeby się zakochał - podsumowała Renata.
Małgosia i Paweł
Rolniczka jako jedyna z uczestników 4. edycji show związała się z jednym z trzech kandydatów, których wybrała na podstawie listów. Bez kombinowania, wprowadzania do programu nowych osób, bez podtekstów i plotek. Jedyne kontrowersje wokół związku dotyczyły różnicy wieku pomiędzy Gosią a Pawłem, ona starsza jest od niego o 4 lata - ma 28, Paweł 24.
Na kanapie przed Manowską i Małgorzatą usiedli wszyscy trzej kandydaci, ale bardzo znaczący był fakt, że Paweł zajął miejsce tuż przy Gosi i natychmiast złapał ją za dłoń. Jasne było, że ta dwójka wciąż jest razem. - To miłość - przyznali. Nie przeszkodził im nawet dystans - Paweł na co dzień nie mieszka w Polsce.
- Odległość nie stanowi problemu, jeśli się kogoś kocha - wyznał chłopak.
Manowska cieszy się szczęściem Gosi
Marta nie ukrywała, że cieszą ją dobrze zapowiadające się na przyszłość związki uczestników. Gratulowała zakochanym, a pozostali dwaj kandydaci do miana "chłopaków" Małgorzaty dopytywali o datę ślubu.
Czyżby 4. edycja "Rolnik szuka żony" miała być pod tym względem wyjątkowa? Na planie show narodziły się aż trzy związki, a uczestnicy zadeklarowali, że pragną, by trwały jak najdłużej. Oprócz Piotra i Kasi oraz Gosi i Pawła pozytywnie rozwija się także relacja między Karolem a Jagodą. Rolnik przyznał, że nie było łatwo i miłość mogła zostać zduszona w zarodku...,
Karol i Jagoda
Najbardziej emocjonujące okazało się spotkanie Manowskiej z kandydatkami Karola, a następnie także z Jagodą. Sara i pozostałe dziewczyny miały do rolnika pretensje, że je zwodził, skakał z kwiatka na kwiatek, raz wyznawał uczucie jednej, by po chwili zauroczyć się inną kandydatką.
Z facebookowego konta Sary wynika, że szczerze zaprzyjaźniła się z rywalkami, więc ich udział w programie nie poszedł na marne. Kobieta stwierdziła też, że dzięki Karol dzięki randkom z kandydatkami "wyrobił się".
Jednak to nie słowa żadnej z uczestniczek okazały się najbardziej szokujące. Karol przyznał, że jest zadowolony ze swojej decyzji dotyczącej usunięcia z show Sary, Justyny i Ani. - Musiało tak się wydarzyć, żeby ktoś się pojawił.
I dodał, że Jagodę poznał zanim kandydatki zawitały do jego gospodarstwa: - Dwa razy przed przyjazdem dziewczyn spotkaliśmy się.
Jagoda napisała list, ale w programie się nie zjawiła, wyjechała do Norwegii. W tym czasie Karol zaprosił dziewczyny, jednak wciąż myślał o Jagodzie. Gdy znów się spotkali, już w programie, zakochali się w sobie. Złamanie zasad wyszło im na dobre.
Manowska już czeka na 5. edycję
Marta Manowska pożegnała uczestników, prosząc ich na koniec o kilka rad dla nowych samotnych rolników szukających miłości, którzy pojawią się w show.
- Jesteśmy przykładem na to, że można - powiedział Karol. - Trzeba być sobą - stwierdził Mikołaj.
Co wy na to? Oglądaliście finał 4. edycji? Jak wrażenia? Troje z pięciorga uczestników znalazło miłość dzięki telewizji - dobry wynik?