Zaskakująca decyzja w sprawie Joanny Brodzik
To ona miała zagrać główną rolę w nowej produkcji TVN. Okazuje się, że nie jest to już tak pewne. Podobno jej miejsce zajęła koleżanka po fachu. O kim mowa i ile w tych plotkach jest prawdy?
Została z niczym?
Będzie hit?
Fabuła premierowej serii TVN ma być oparta na izraelskim formacie pod tytułem "Little Mom".
- Jest to komedia o kobietach, które mają spełniać dzisiejsze oczekiwania. Wyglądać świetnie, być idealne jako żony, matki i kochanki. A co jak nie nadążają? Omawiają wszystko ze swoimi przyjaciółkami - zdradziła na łamach dwutygodnika "Flesz" osoba z produkcji serialu.
To miał być ich spektakularny powrót
Pojawiły się plotki, że w premierowej serii zobaczymy nie tylko Brodzik, ale także jej partnera - Pawła Wilczaka. Fani mieli nadzieję, że będą mogli oglądać swoich ulubieńców znów razem na ekranie w kolejnym telewizyjnym hicie.
Te informacje zostały jednak szybko zdementowane, a widzowie musieli się obejść smakiem. Wiele wskazuje na to, że nie tylko oni.
Jak podaje "Super Express", Brodzik niespodziewanie pożegnała się z obsadą serialu. Podobno na decyzji twórców zaważyły względy finansowe.
Twórców nie było na nią stać?
Od pewnego czasu Brodzik i Wilczak są twarzami jednej z firm telekomunikacyjnych. Reklamy z ich udziałem regularnie pojawiają się w telewizji. Oboje nie spodziewali się zapewne, że udział w kampanii promocyjnej może obrócić się przeciwko nim.
- Odkąd wystąpili w reklamie, stali się jako para czymś w rodzaju marki, a to znaczy, że ich wartość rynkowa wzrosła. Brodzik za coś takiego mogła chcieć 200 tys. zł. Ale teraz mało który producent dysponuje dużymi pieniędzmi - wyjawiła na łamach "Super Expressu" osoba z branży.