Żartowali z Kaczyńskiego i Czarnka. Reakcja publiczności była wymowna
"Kabaretowa Noc pod Gwiazdami" w Lidzbarku Warmińskim, którą w piątek 18 sierpnia widzowie mogli oglądać w Telewizji WP, była wyjątkową kulminacją najstarszego ogólnopolskiego przeglądu kabaretowego. Gwiazdy nie zawiodły, naśmiewając się zarówno z polityków, jak i tematów obyczajowych.
18.08.2023 | aktual.: 18.08.2023 22:09
Od ponad dwudziestu lat każdego roku w amfiteatrze obok Zamku Biskupów Warmińskich odbywa się kabareton, który gościł na antenach największych polskich stacji telewizyjnych, stając się ważnym punktem w kalendarzu miłośników kabaretu. Wielu znanych artystów zaczynało swoją karierę właśnie na tej scenie - Neo-Nówka, Ani Mru Mru, Mumio, Kabaret Młodych Panów, Kabaret Moralnego Niepokoju, Nowaki. Lidzbarskie Wieczory od dawna uchodzą za barometr stanu polskiej sceny kabaretowej, odzwierciedlając jej rozwój i aktualne trendy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Telewizja WP, która do tej pory wyprodukowała 12 sezonów "Mistrzów Kabaretu" i 4 sezony "Raz Dwa Trzy Kabaret", w piątek 18 sierpnia transmitowała niezwykłą kulminację wydarzenia, na które czekali wszyscy fani kabaretów. Prowadzącymi tegorocznej "Kabaretowej Nocy pod Gwiazdami" byli Marcin Wójcik z Ani Mru Mru oraz Przemysław "Sasza" Żejmo z Kabaretu Jurki. Panowie rozmawiali na scenie między innymi o sporcie, pokazywali swój taniec, ale doskonale wiedzieli, kto był gwiazdą wieczoru, więc szybko oddawali scenę kabaretom.
Dostało się Przemysławowi Czarnkowi
Już pierwsi artyści, czyli Zdolni i Skromni, mocno rozbawili publiczność. Przedstawili skecz skupiający się na wywiadówce. Znerwicowany ojciec (Andrzej Kozłowski), który nie wiedział, do jakiej szkoły chodzą jego dzieci, ostatecznie wrócił zmordowany z czterech klasówek. Wyszło na jaw, że dzieci nie uczą się dobrze. Gdy ich matka usłyszała, że syn dostał jedynkę z religii, nie patyczkowała się z karą. - Masz szlaban na narkotyki - rzekła. Na samym końcu, gdy aktor odebrał telefon, okazało się, że wcielił się w ministra edukacji Przemysława Czarnka.
- Andrzej Kozłowski, który grał rolę tego ministra, co mi się nie chce o nim mówić teraz, on ma tyle energii, że mógłby zaopatrzyć cały Lidzbark Warmiński - pochwalił aktora Wójcik, jednocześnie naśmiewając się z Czarnka.
Następne skecze były bardziej związane ze sprawami obyczajowymi. Kabaret Jurki w krzywym zwierciadle przedstawił parę, która zapoznała się na Tinderze i wyleciała na wczasy All Inclusive. Z kolei Kabaret Czesuaf skupił się na pierwszej randce pary, która nawiązała kontakt przez serwis randkowy. Maciej Morze wcielił się w mężczyznę, który nie potrafi rozmawiać z kobietami, więc poprosił o pomoc kolegę (Tomasz Nowaczyk). Cały skecz, budowany na dwuznacznościach i słownych pomyłkach został dobrze przyjęty przez publiczność, ale najlepsze było przed nimi.
Żarty z Jarosława Kaczyńskiego i Kai Godek
Relacja damsko-męska była także motywem przewodnim najzabawniejszego skeczu tego wieczoru, który był autorstwa Kabaretu Chyba. Żartowano sobie przede wszystkim z tego, że mężczyźni zwykłe przeziębienie traktują jako "śmiertelną chorobę". Cała kłótnia między "małżonkami" szybko się zaostrzyła. Wcielająca się w Beatę Magdalena Gumulec nie wytrzymała i w bezlitosny sposób podsumowała jego "tournée" po szpitalach, podczas którego wycięto mu wyrostek, woreczek żółciowy i górną ósemkę. - Marek, ty się uspokój. Jak ty będziesz tyle usuwał, to się nami Kaja Godek zainteresuje - padło ze sceny.
Po chwili temat zszedł na alergie. I tu Gumulec rzuciła kolejnym tekstem, który rozbawił publiczność. - Masz alergie na wszystko. Na sierść. Jak widzi Kaczyńskiego, to się dusi - powiedziała zwrócona w stronę widzów. Riposta Marka (Jakub Krzak) była bezcenna. - To jest akurat częsta reakcja - odparł. Brawa, które rozległy się po tej wymianie zdań, były więcej niż wymowne.