Zamieszanie wokół lubelskich biletów trwa. Protest kibiców i list poparcia dla artystów
Autorami prac na których wraz z kibicami skandują przedstawiciele mniejszości (Rom, Żyd i czarnoskóry, na jednym z projektów dwaj kibice całują się także w usta) są dwaj lubelscy artyści - Dominik Szcześniak i Maciej Pałka. Akcję zorganizowała Pracownia Sztuki Zaangażowanej Społecznej, działająca przy Centrum Kultury w Lublinie. Według zamysłu, biletowe minikomiksy miały promować tolerancję i pozytywny obraz kibicowania.
29.11.2012 | aktual.: 29.10.2013 17:16
Po protestach zarządu Motor Lublin i środowiska kibiców władze ZTM zdecydowały się wycofać bilety z obiegu i je zniszczyć. Decyzję tę poparł prezydent Lublina Krzysztof Żuk.
Demonstracja kibiców
Protestujący kibice przemaszerowali przez centrum miasta z Placu Litewskiego pod ratusz. Krzyczeli: "Lublin miastem bez dewiacji!", "Chłopak, dziewczyna, normalna rodzina!", "Motor to my!", "Jedna Polska, katolicka!", "Pietrasiewicz (nazwisko inicjatora akcji) precz z Lublina".
Pod ratuszem kibice odczytali list otwarty do prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka. Przyznali w nim, że choć władze miasta i ZTM szybko wycofały bilety, jednak "szum medialny, jaki wywołała cała akcja, pozostawił niesmak nie tylko u całej rzeszy kibiców, ale również wśród mieszkańców całego regionu".
"Akcja wyglądała jak wymierzona w środowisko kibicowskie i w mniejszości narodowe w Lublinie, prowokacyjnie" - napisali.
W liście przypomniano, że koszt wycofanych biletów to 16 tys. zł. Kibice podkreślili, że też są podatnikami i zażądali wyciągnięcia konsekwencji wobec inicjatorów akcji. "Jedynie stanowcza reakcja władz naszego miasta pozwoli w przyszłości unikać kolejnych ogólnopolskich kompromitacji i wyrzucania publicznych pieniędzy w błoto" - napisali w liście.
Do protestujących wyszedł sekretarz miasta Andrzej Wojewódzki, który przyjął list od kibiców i zapowiedział, że władze Lublina przeanalizują ich żądania. Zapewnił, że prezydent Żuk jest gotów spotkać się z delegacją kibiców w ustalonym terminie.
List sprzeciwu i poparcia dla artystów
Przeciwko poniedziałkowej demonstracji wypowiedziały się znane osobistości świata nauki i kultury. Pod listem w tej sprawie podpisało się kilkadziesiąt osób, między innymi prof. Magdalena Środa, prof. Jan Tomasz Gross, prof. Irena Grudzińska-Gross, dr Kazimiera Szczuka i Tomasz Biedroń.
"Od kilkunastu dni Lublin jest areną nie tylko dla brutalnej akcji pacyfikującej działania artystyczne, ale przede wszystkim miastem, w którym władzę przejęli kibice lokalnego klubu piłkarskiego Motor" - czytamy w liście. "Według kibiców, a co gorsza władz klubu, kierownictwa ZTM-u i prezydenta miasta akcja artystyczna mająca na celu zwrócenie uwagi na ważkie problemy i kwestie społeczne jest niestosowna, zła i niepotrzebna (bo dobrze jest, jak jest, po co zatem wkładać przysłowiowy kij w mrowisko). Ba, jest wręcz skandaliczną prowokacją!"
Zdaniem autorów listu władze Lublina dopuściły do zagarnięcia przestrzeni publicznej przez grupę nietolerancyjnych kibiców. Przypominają oni też o niedawnym wsparciu, jakiego lubelska Solidarność udzieliła radykalnej organizacji ONR, a także o przypadkach wandalizmu i zastraszania Tomasza Pietrasiewicza z Ośrodka "Brama Grodzka - Teatr NN" . I zwracają uwagę na fakt, że władze miasta uginają się przed kibicami ze strachu.
"Uciekanie od problemu, odwracanie głowy i uginanie się pod protestami rzekomo <
Inicjatorką listu jest dr Agnieszka Ziętek, wykładowczyni akademicka, absolwentka socjologii UMCS, działaczka Klubu Krytyki Politycznej.
Więcej o komiksach Pałki i Szcześniaka i kontrowersjach, które wywołały możecie przeczytać tutaj.
PAP/WP