Żałoba Strasburgera długo nie potrwa? Prezenter wraca do "Familiady"
Karol Strasburger, którego małżonka, Irena zmarła na raka szpiku kostnego, jeszcze nie otrząsnął się po tej wielkiej stracie. Wszystko wskazuje jednak na to, że mimo osobistej tragedii prezenter nie pożegna się z telewizją i wróci do pracy.
karol
Karol Strasburger którego małżonka zmarła na raka szpiku kostnego, jeszcze nie otrząsnął się po tej wielkiej stracie.
Wszystko wskazuje jednak na to, że mimo osobistej tragedii prezenter nie pożegna się z telewizją i wróci do pracy.
Jak poinformował rzecznik Telewizji Polskiej, Jacek Rakowiecki, gospodarz "Familiady" pozostanie w programie, a stacja nie planuje zmian w emisji teleturnieju. - Pan Strasburger jest wybitnej klasy profesjonalistą: wie, że widzowie oczekują, by nadal dawał im to, co z taką przyjemnością i satysfakcją oglądają od lat - powiedział w komentarzu dla jednej z gazet.
Czy praca pomoże aktorowi wypełnić pustkę po śmierci ukochanej żony?
KŻ/KJ
Zmian w "Familiadzie" nie będzie
Irena Strasburger zmarła w nocy z 9 na 10 grudnia. Ta wiadomość dla wszystkich była szokiem, a zwłaszcza dla samego Strasburgera, który do końca wierzył, że jego ukochana wygra z chorobą. Niestety, stało się inaczej.
Jak jednak informuje dziennik "Fakt", widzowie już niebawem zobaczą prezentera na ekranie. Karol Strasburger pojawi się w specjalnym wydaniu "Familiady", które zostanie wyemitowane w drugi dzień świąt i, jak zapewnił rzecznik TVP, wróci na stałe do pracy.
Strasburger wróci do pracy: "życie toczy się dalej"
- Nie będzie zmian ani przerw w "Familiadzie"- potwierdza w rozmowie z "Faktem" Jacek Rakowiecki i sugeruje, że praca jest najlepszym sposobem na pokonanie tych trudnych chwil.
-_ Życie zawsze, nawet po największej tragedii, toczy się dalej. Każdy z nas, jeśli przydarzy mu się tak bolesna strata, musi wrócić do pracy. A zresztą właśnie praca, szczególnie intensywna i absorbująca praca, powoduje, że ból i smutek są trochę tłumione, prawda?_ - pyta retorycznie rzecznik.
TVP szanuje tragedię Strasburgera, ale liczy na jego powrót
Jak wiadomo, odcinki "Familiady" nagrywane są z wyprzedzeniem, to dlatego w najbliższym czasie program wciąż będzie pojawiał się na antenie bez żadnych zmian. Trudno jednak powiedzieć, kiedy pogrążony w żałobie prezenter na dobre wróci do swoich obowiązków. Kilka tygodni temu pojawiła się informacja o balu sylwestrowym, który Strasburger miał poprowadzić, lecz w zaistniałych okolicznościach wydaje się to mało prawdopodobne.
Jacek Rakowiecki podkreślił jednak, że TVP "szanuje tragedię pana Strasburgera". Wygląda więc na to, że stacja zaakceptuje każdą decyzję prezentera. Liczy jednak na to, że aktor nadal będzie prowadził "Familiadę". Widzowie również?
KŻ/KJ