W końcu podano wyniki sekcji. Gwiazdor TV miał 44 lata
Charlie Balducci, okazjonalny aktor, który największą sławę zyskał po występie w reality show MTV, zmarł w lipcu 2020 r. Ciało 44-latka znaleziono w mieszkaniu, a smutna wiadomość szybko rozniosła się po mediach. Policja i rodzina długo nie mówiła jednak o przyczynie zgonu.
26.01.2021 11:34
Jak dowiedział się "The Post", Charlie Balducci znany też jako Charlie B zmarł w wyniku "ostrego zatrucia" mieszanką silnych leków na receptę. W organizmie 44-latka wykryto popularne opiody i psychotropy, którymi Charlie B teoretycznie mógł zwalczać ból, kaszel i stany lękowe. Niektóre z wymienionych leków zażywane w dużych ilościach przypominają jednak swoim działaniem morfinę.
Nie wiadomo, czy zabójcza dawka została zażyta świadomie, czy było to przypadkowe przedawkowanie. Policja nie mówi nic o działaniu osób trzecich.
Charlie Balducci zmarł pod koniec lipca w swoim domu na Staten Island (Nowy Jork). Osierocił dwóch synów w wieku 17 i 19 lat.
Obejrzyj: Charlie B grozi kierowcy limuzyny w "True Life"
Charlie B przebił się do show-biznesu w 2001 r., gdy został bohaterem serialu dokumentalnego "True Life" MTV. Ekipa telewizyjna chodziła za nim krok w krok przez cztery miesiące i dokumentowała jego przygotowania do ślubu. Nowojorczyk zrobił furorę, prezentując widowni MTV styl guido (później rozpowszechniony przez uczestników "Jersey Shore"). W zdobyciu sławy pomogło mu też skandaliczne zachowanie, np. gdy zwyzywał i groził śmiercią kierowcy limuzyny, który spóźniaj się w dniu jego ślubu.
W późniejszych latach Balducci próbował swoich sił jako aktor w "Staten Island", "Nobody's Perfect", "Hart Blvd.". Na krótki czas zahaczył się w operze mydlana "Wszystkie moje dzieci" i w "The Ricki Lake Show". Oprócz tego był założycielem organizacji non-profit NYC Arts Cypher, która od 2005 r. pomagała trudnej młodzieży.