Nie takie perfekcyjne?
Na pierwszy ogień poszła TVP. Jak przyznali specjaliści, dziennikarką, która zebrała najwięcej krytycznych uwag, jest Beata Tadla. Według KRRiT, dziennikarka "bardzo często zwraca uwagę gościom, nie pozwala im dokończyć myśli, czasami przerywa ich wypowiedzi w bardzo dynamiczny sposób, krytykuje ich i wyraża swój osobisty stosunek do przedmiotu dyskusji oraz aktywnie angażuje się w spór".
Wiele zarzutów usłyszała pod swoim adresem również Justyna Dobrosz-Oracz. Jak możemy przeczytać w raporcie, prezenterka zadaje gościom prowokacyjne pytania, które "zadawane są tonem zarzutu lub pretensji". Oprócz tego, jest konfrontacyjnie nastawiona do uczestników rozmowy i w ironiczny sposób komentuje ich wypowiedzi. Prowadzi dyskusję tak, aby zasugerować "dezaprobatę wobec słów głoszonych przez gościa".
Zupełnie inne postawy prezentują np. Joanna Racewicz oraz Krzysztof Ziemiec. Oboje wyróżniają się neutralnym stosunkiem do gości, odnoszą się do nich z szacunkiem i w spokoju wysłuchują ich opinii. Gdy chcą wejść z ekspertem w polemikę, kulturalnie przerywają jego wypowiedź i unikając agresji, przedstawiają swoje stanowisko w danej sprawie.
A jak na tle kolegów z TVP wypadli dziennikarze TVN24?