Żyła z napiwków...
Galifianakis spotkał Haist w 1994 roku, prawie dwadzieścia lat temu. Sam był wówczas mało znanym komikiem i dopiero przybył do Los Angeles, czekając na wielki przełom w swojej karierze.
Wprowadził się do mieszkania niedaleko pewnej pralni, w której często gościł. To właśnie tam poznał Elizabeth „Mimi” Haist, ubogą kobietę, która pracowała jako wolontariuszka, żyjąc z napiwków od klientów.
Po sukcesie filmu „Kac Vegas” aktor, teraz znany i cieszący się ogromną popularnością, wyprowadził się i przestał odwiedzać miejscową pralnię, zaś jego kontakt z dawną znajomą nagle się urwał. Haist uznała, że nic w tym dziwnego, w końcu jej przyjaciel jest teraz tak bogaty, że może kupić sobie własną pralnię. Ale z czasem okazało się, że Galifianakis o niej nie zapomniał...